"Chasan" - Rzeczny potwór na glinianych nogach?

Okręty typu „Chasan” mogłyby zostać uznane za najlepszy dowód megalomanii, charakteryzującej władców absolutnych. Jednak tak nie jest. Te monitory to przykład potwora na glinianych nogach, który chciał odstraszać, jednak nie miał czym.

Dla Rosji Daleki Wschód od zawsze był ważnym miejscem eksploracji. Szczególnie ważne dla rosyjskiej gospodarki były (i są) tereny położone nad Bajkałem, Kraj Amurski wraz z rzeką o tej samej nazwie, port we Władywostoku i Kolej Wschodniochińska. Dzięki tym, bogatym w złoża naturalne terenom, władze Rosji mogły inwestować ogromne kwoty w rozwój przemysłu europejskiej części imperium.

Od czasów rewolucji ZSRR miał problemy z zabezpieczeniem tych rozległych terenów przed agresją. W latach 1917-1922 na Dalekim Wschodzie panoszyły się wojska Białych Rosjan, Korpus Czechosłowacki, interwencyjne wojska japońskie i amerykańskie. Mimo, że bolszewicy przejęli silną Flotyllę Amurską, to jej okręty nigdy nie zostały wykorzystane z rozsądny sposób.

Reklama

Dopiero wojna o Kolej Wschodniochińską i bitwa pod Tjongjang udowodniły, że odpowiednie siły rzeczne i umiejętne ich wykorzystanie mogą zapewnić należyte bezpieczeństwo szlakom komunikacyjnych i okręgom przemysłowym. Rosjanom pozostawał jeszcze jeden problem: Nie posiadali okrętów, które byłyby zdolne do ochrony ujścia Amuru.

Na przełomie lat 30-tych i 40-tych sowiecka Flota Pacyfiku nie przedstawiała większej wartości bojowej. Liczyła zaledwie 2 niszczyciele, kilka dozorowców, około 50 kutrów torpedowych i kilka starych okrętów podwodnych. Flotylla Amurska miała w swoim składzie 6 monitorów typu "Szkwał", które w służbie znajdowały się od 1910 roku i kilka kanonierek. Żaden z tych okrętów nie był przystosowany do działania na trudnych wodach ujścia rzeki.

Rzeczne potwory

W ramach planu rozbudowy marynarki wojennej na lata 1933-1938 uwzględniono budowę okrętów jedynych w swoim rodzaju - monitorów rzecznych typu "Chasan". Dowództwo Wojenno-Morskiego Fłota oczekiwało od projektantów rzeczy niemożliwych.

"Chasany" miały być dla Floty Pacyfiku okrętami łączącymi cechy lekkich krążowników, monitorów rzecznych i pancerników obrony wybrzeża. Miały zostać uzbrojone w osiem dział kalibru 130 mm, cztery działa przeciwlotnicze 100 mm, a także karabiny maszynowe. Najważniejsze dla żywotności okrętu pomieszczenia miały być chronione pancerzem grubości 100 milimetrów. Całość miała wypierać nie więcej niż 1200 ton.

Nie było to jeszcze niczym dziwnym, gdyż Brytyjczycy swego czasu posiadali monitory podobnej wielkości. Jednak wkrótce megalomania Kremla dała o sobie znać. Im dłużej pracowano nad projektem, tym okręt stawał się większy. Najpierw miał wypierać 1620 ton, by ostatecznie zatrzymać się na 1900 tonach.

Wielokrotnie zmieniano także uzbrojenie. Działa 100 mm zamieniono na sześć kalibru 45 mm. Karabiny umieszczono w pancernych wieżach. A co najważniejsze, postanowiono umieścić w miejscu jednej z wież głównego kalibru wodnosamolot i dźwig.

Gliniane nogi

Do zakończenia wojny udało się Rosjanom wprowadzić do linii dwa okręty: "Chasan" (do 24 września 1940 roku "Łazo"), który podniósł banderę 4 listopada 1942 roku po 6 latach prac i "Pieriekop" (do 25 września 1940 roku "Simbircew"), który był wykańczany aż do 30 stycznia 1944 roku, a mimo to nie zdołano zamontować na nim całości planowanego uzbrojenia.

Okręty w wersji ostatecznej miały być uzbrojone w sześć dział kal. 130 mm, cztery działa plot. kal. 76,2 mm i sześć dział plot. kal. 45 mm. Tak jednak uzbrojono jedynie "Chasana". "Pieriekop" otrzymał zaledwie trzy działa 130 mm umieszczone w otwartych stanowiskach. W dodatku bardzo szybko zostały one zdjęte i ustawione jako artyleria nadbrzeżna. Rosjanom pozostał więc jedynie bardzo kosztowny opancerzony hulk.

Po wejściu obu okrętów do czynnej służby były one największymi radzieckimi jednostkami na Dalekim Wschodzie. Jednak mogły pełnić jedynie rolę straszaka, który przy pierwszym ataku zostałby obdarty z zasłony tajemnicy. Sam "Chasan" pozbawiony wsparcia mógłby służyć co najwyżej za dogodny cel ćwiczebny dla japońskiego lotnictwa lub już potężniejszej mandżurskiej Flotylli Sanguryjskiej posiadającej w swym składzie nowoczesne monitory.

Bez wystrzału

Na szczęście dla "Chasanów", kiedy te weszły do służby Japończycy byli zbyt zaangażowani w wojnę na Pacyfiku. Z kolei w chwili osiągnięcia gotowości bojowej wojsko cesarskie nie miało już praktycznie czym walczyć.

Jednak nie z tego powodu nie ruszyły 9 sierpnia do ataku przeciwko Armii Kwantuńskiej. Tak naprawdę żaden z nich nie był gotowy do służby. Słaba jakość wykonania, problemy z napędem i brak uzbrojenia sprawiły, że zostały w swej bazie w Chabarowsku. Przeciwko Japończykom wysłano leciwe, ale solidnie wykonane ex-carskie monitory typu "Szkwał".

W 1947 roku do gotowej już pary dołączył "Siwasz" (do 25 września 1940 roku "Sieryszew"). Jego budowa trwała aż jedenaście lat. Jednocześnie wówczas cała trójka otrzymała planowane uzbrojenie i opancerzenie. Jednak w 1947 roku na Dalekim Wschodzie Rosja nie posiadała już przeciwnika, przeciw któremu można by było wysłać "Chasany".

To i niechęć Nikity Chruszczowa do okrętów artyleryjskich spowodowało, że tuż po śmierci Stalina cała trójka została wycofana z linii. Okręty te zostały przekazane władzom cywilnym na hulki. Do dziś ich wraki zdobią wybrzeża dalekowschodnich rzek.

Okręty te nie spełniły pokładanych w nich nadziei, a słabe wykonanie, brak odpowiedniego uzbrojenia i niedostateczne wyszkolenie załóg spowodowały, że pełniły jedynie funkcje propagandowe. Co ciekawsze stare, carskie monitory typu "Szkwał" nosiły banderę ZSRR przez ponad 50 lat i zostały wycofane dopiero w połowie lat 60-tych.

Tutaj możesz się dowiedzieć więcej o flotyllach rzecznych.

Źródła:

I.I. Czernikow; "Encyklopedija monitorow. Zaszczitniki riecznych granic Rossiji"; Petersburg

S.W. Patianin, "Korabli Wtoroj mirowoj wojny. WMF SSSR 1941-1945 gg.", "Morskaja Kampanija" nr 3(24)/2009, s. 54-56

Michał Glock, "Największe i najsilniejsze okręty rzeczne świata. Typ Chasan - wielkie monitory projektu 1190", "Morze, statki i okręty" nr 6(76)/2008, s. 53-59

Archiwum Marynarki Wojennej FR w Sankt Petersburgu


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy