Marcin z Bolesławca
Najbardziej lubię w Niej nieprzewidywalność.
Owszem, przyznaję jest cudowna, urocza, ciepła... Doskonale gotuje i jeszcze lepiej tańczy.
Ma mnóstwo zalet, za które Ją uwielbiam, ale jeszcze bardziej uwielbiam niespodzianki, ktore przynosi codzienne życie z Nią.
- Przedwczoraj wysyłała paczkę do klienta. Kiedy wróciła do domu okazało się, że wrzuciła do środka swoje klucze. Pół nocy pracownicy sortowni szukali paczki, żeby mogła odzyskać zgubę.
- Kupiła sobie kurtkę za 5 złotych. Jej wymarzone kurtki były przecenione ze 100 zł na 20 zł. Targowała się ze sprzedawcą jak krakowska przekupa i za urwaną szlufkę dostala jeszcze 5 zł rabatu. Potem przy kasie poprosiła o odliczenie punktow z jakiejś promocji izapłaciła tylko 5 zł. Kurtka jest na nią o 3 numery za mała. Mówi, że do przyszłej zimy schudnie. A jeśli nie, to nie żal będzie jej wyrzucić kurtki za te 5 złotych.
- Jej marzeniem jest hodowla kotów bezwłosych.
- Na urodziny kupiła mi wielki zdalnie sterowany samochód. Twierdzi, że każdy facet o tym marzy, tylko wstydzi się powiedzieć.
- Na Dzień Matki zamówiła mamie wielki bukiet kwiatow i striptizera.
- Mieliśmy jechać na wakacje do Egiptu. Tydzień przed wyjazdem zmieniła plany i polecieliśmy do Lodowego Pałacu.
- Kiedyś odwiedziła mnie w pracy i namówiła do intymnych figli w windzie.
- U moich dziadków na wsi nauczyła się jeździć na traktorze.
- Kiedyś kupiła w McDonaldsie 5 zestawów kanapek i rozdała bezdomnym. Twierdziła, że znudziły jej się dlugie paznokcie i wydała na bezdomnych pieniadze z puli na kosmetyczkę.
Z taką kobietą jak moja Myszka nigdy się nie nudzę. Jej nieprzywidywalność gwaranuje naszemu związkowi codzienną świeżość. Nigdy nie wiem czym mnie zaskoczy. A chwilowe okresy bez zaskoczeń też są pewną odmianą. Tyle tylko, że zdarzają się niezwykle rzadko. ;)