Skok ze spadochronem z... 36 kilometrów
Felix Baumgartner przygotowuje się do oddania rekordowego skoku spadochronowego - z balonu umieszczonego w stratosferze na wysokości dokładnie 36 576 metrów. Austriak chce być pierwszą osobą, która podczas spadku swobodnego przekroczy prędkość dźwięku.
Ekipa Red Bull Stratos, w skład której oprócz Baumgartnera wchodzą także eksperci ds. lotnictwa i kosmonautyki, kończy przygotowania do próby pobicia rekordu 84-letniego płk. Josepha Kittingera. Wojskowy w 1960 r. opadał swobodnie z wysokości 31,3 km. Obecnie uczestniczy on w projekcie Red Bull Stratos jako doradca i mentor 41-letniego austriackiego sportowca.
Felix Baumgartner ma za sobą rekordowe skoki B.A.S.E. w najbardziej spektakularnych miejscach świata, m.in. z World Financial Center T101 w Tajpej, jednego z najwyższych budynków na świecie. Wykonał też jeden z najniższych skoków B.A.S.E. - z pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro. W 2003 r. Baumgartner wykorzystał skrzydła z włókien węglowych do przelotu nad Kanałem La Manche.Skok z granicy przestrzeni kosmicznej będzie dla Baumgartnera wejściem w nowy wymiar. To krok w nieznane. Zespół najlepszych techników i naukowców poświęcił ostatnie pięć lat na opracowanie sprzętu i protokołów bezpieczeństwa niezbędnych podczas tak niebezpiecznej misji.
Celem projektu Red Bull Stratos jest jednoczesne pobicie trzech rekordów (co nie udało się przez ponad 50 lat) i ustanowienie jednego nowego. Baumgartner zamierza wykonać najwyższy lot załogowy balonem, oddać skok ze spadochronem z największej wysokości oraz najdłużej w historii spadać swobodnie.
Jeżeli uda mu się lecieć przez pięć i pół minuty, zostanie także pierwszym człowiekiem, który przekroczy prędkość dźwięku podczas spadku swobodnego.
Ekipa projektu podzieli się swoimi wnioskami i odkryciami w dziedzinie lotnictwa i kosmonautyki ze środowiskami naukowymi na całym świecie. Misja Kittingera "Excelsior III" okazała się być cenna dla rozwoju badań naukowych. Doprowadziły one do poprawy bezpieczeństwa osób przebywających w przestrzeni okołoziemskiej oraz udoskonaleń w zakresie tworzenia skafandrów kosmicznych. Podczas misji Baumgartnera na nowo zostaną określone fizyczne ograniczenia człowieka. Ekipa projektu chce przyczynić się do rozwoju medycyny i zrozumienia kwestii przetrwania w przestrzeni kosmicznej.Dla Baumgartnera ten projekt, to coś więcej niż tylko próba ustanowienia kolejnego rekordu.
- W tej misji chodzi głównie o działanie pionierskie. Być może kiedyś ludzie będą patrzyli wstecz i będą mówić, że to Felix Baumgartner i ekipa Red Bull Stratos pomogła w stworzeniu skafandra, który dziś noszą w przestrzeni kosmicznej. Chcemy zrobić coś dla przyszłych pokoleń - mówi Baumgartner.
Jonathan Clark, dyrektor medyczny Red Bull Stratos, który był także chirurgiem załogi podczas sześciu lotów promu kosmicznego, chce zbadać wpływ przyspieszenia do prędkości ponaddźwiękowej na ludzi.- Będziemy określać nowe standardy dla lotnictwa. Nikt nigdy przedtem nie osiągnął prędkości ponaddźwiękowej, nie będąc w statku powietrznym. Red Bull Stratos testuje nowy sprzęt i opracowuje procedury dotyczące przebywania na tak dużych wysokościach oraz znoszenia wpływu ekstremalnego przyspieszenia. Celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa osób pracujących w przestrzeni kosmicznego oraz potencjalnych turystów kosmicznych - mówi Clark.
Natomiast Art Thompson, dyrektor techniczny Red Bull Stratos, który pomagał w opracowaniu bombowca wykonanego w technologii Stealth (B-2 Spirit), przeprowadził wraz z zespołem testy w komorze próżniowej w Brooks City-Base w Teksasie. Podczas badań udała się symulacja profilu lotu kapsuły, systemu podtrzymywania życia i systemu urządzeń pomiarowych do wysokości dokładnie 34 442 metrów.
- Test w komorze był dla nas decydującym momentem. Przebywa się wówczas w warunkach najbardziej zbliżonych do warunków przestrzeni kosmicznej, będąc jednak cały czas na Ziemi. Mogliśmy sprawdzić nasz sprzęt i teraz przystępujemy do planowania pierwszych testowych lotów załogowych - mówi Thompson.
Podczas testu symulacyjnego Baumgartner został wystawiony na wyjątkowo niekorzystne warunki, jakie panują na tej wysokości. Podczas trzygodzinnego wznoszenia się, kiedy temperatura spadła do -70 stopni Celsjusza, Baumgartner miał możliwość przećwiczenia obsługi skomplikowanego systemu sterowania kapsułą, strategii wyjścia i potencjalnych sytuacji awaryjnych.- Ten test był niezwykle istotny dla naszego poczucia pewności siebie. Pozytywny wynik jest dla nas dodatkową motywacją do podejmowania przyszłych wyzwań - uważa Baumgartner.
Misja Red Bull Stratos odbędzie się w Roswell w amerykańskim stanie Nowy Meksyk z uwagi na panujące tam korzystne warunki. To obszar słabo zaludniony, znajdują się tam najlepsze na świecie obiekty do lotów tego typu, a klimat gwarantuje dobrą pogodę podczas startu. Czy Baumgartnerowi uda się zrealizować swoje plany, przekonamy się już niebawem.