Podejście po upiornych schodach

W piątek wieczorem, 8 lipca, biegacze oddychali z ulgą - w miejscowości Pasterka było chłodno i tylko prognozy pogody na następny dzień nie pozwalały spać spokojnie: miało być gorąco. I rzeczywiście tak było.

Sobotni poranek powitał zawodników bezchmurnym niebem zapowiadającym upał. Niektórzy w ostatniej chwili zabierali plecaki typu camelback lub bidony z piciem. Potem błogosławili tę decyzję na mecie II Maratonu Gór Stołowych - 9 lipca temperatura powietrza sięgała 30 stopni.

Nie wszyscy wygrali z upałem

Druga edycja maratonu, szóstego biegu z serii Salomon Trail Running, w tym roku zgromadziła 248 zawodników oraz całą rzeszę kibiców. Biegacze i dopingujących ich entuzjaści spędzili wspólnie słoneczny weekend w Górach Stołowych. Trasa, tak jak w ubiegłym roku, prowadziła po szlakach w Polsce i Czechach: start spod schroniska Pasterka, potem Machovski Kriz, Kamienna Brama, Dolina Kowarowa, Błędne Skały i meta na szczycie Szczelińca Wielkiego. Poprzedzało ją podejście po upiornych schodach (665!) od strony Karłowa. Zmianie uległ tylko kierunek pętli między 10 a 20 km.

Na szczęście, wiele osób nauczonych doświadczeniem z roku poprzedniego lepiej przystosowało się do trudnej trasy. Zawodnicy mieli ze sobą wodę, żele energetyczne i chroniące przed nadmiarem słońca czapki.

Ustawione co 10km bufety z wodą, izotonikami i owocami oraz niezapowiedziany punkt z wodą na Błędnych Skałach (niespodzianka od organizatorów) mogły wystarczyły każdemu. Kilka osób przypłaciło zawody przegrzaniem, skurczami czy omdleniem.

Reklama

Od początku na prowadzeniu

Walka na trasie była pasjonująca. Niestety pokrzyżowało ją trochę przewieszenie przez niesportowych żartownisiów oznaczeń zawodów, przez co niektórzy pomylili trasę i musieli nadrabiać nawet po kilka minut.

Od początku na prowadzeniu biegł Marcin Świerc (dwa tygodnie temu wraz z Piotrkiem Hercogiem, budowniczym tej trasy, wygrał Bieg Rzeźnika), a konsekwentnie trzymali się za nim m.in.: Piotr Łobodziński, Rafał Gaczyński, Michał Jędroszkowiak, Piotr Karolczak (zwycięzca z 2010 roku), Maciej Więcek (tydzień wcześniej wygrał ultra bieg Trans Jura) i Paweł Dybek, który niestety w połowie trasy bardzo osłabł i na metę dotarł z dużą stratą.

W pierwszej dziesiątce walczyli też Czesi z niedalekich Polic i Brna: Mirek Hornych, Jan Pohl i ostatecznie szósty - Osvald Kozak.

Zacznij trenować już dziś

Zawody wygrał fenomenalny Marcin Świerc, który poprawił czas Piotra Karolczaka z 2010 roku o 35minut. Warto dodać, że Piotr miał lepszy czas od swojego poprzedniego o 10 minut.

W kategorii kobiet na dwóch pierwszych miejscach podium mieliśmy powtórkę - Anna Celińska wygrała z Magdą Bartoszewicz. Na trzecim miejscu skończyła Kasia Zając, która dwa tygodnie temu zwyciężyła 65-km trasę biegu Zugspitz UltraTrail. Dwie pierwsze panie nie przekroczyły 5 godzin!

Do 15. km deptała im po piętach także Magda Łączak, ale z powodu kontuzji musiała zejść z trasy.

Już wiadomo, że zawody odbędą się w roku 2012 - w drugi weekend lipca. Limit zgłoszeń nie jest jeszcze znany, ale sugerujemy rozpoczęcie treningów już dziś. Mogą się przydać...

Zwycięzcy II Maratonu Gór Stołowych

Kobiety:

1. Anna Celińska (Byledobiec Anin) 4 h 41 min 39 s

2. Magda Bartoszewicz (Salomon Suunto) 4 h 59 min 09 s

3. Kasia Zając (Salomon Suunto) 5 h 14 min 42 s

Mężczyźni:

1. Marcin Świerc (Salomon Suunto) 3 h 43 min 43 s

2. Piotr Łobodziński (AZS UW) 3 h 58 min 06 s

3. Piotr Karolczak 4 h 08 min 56 s

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy