Futbolowe prawdy i mity

Mit - Brazylia gra najpiękniejszy futbol na świecie

Większość znawców piłki nożnej jest zgodna, że na mundialu w Meksyku w 1970 r. reprezentacja Brazylii grała najwspanialszy futbol w historii tej dyscypliny sportu. Ale od początku lat 90. Canarinhos bardzo rzadko wygrywają w stylu, który nawet u kibiców rywali wzbudzałby niekłamany podziw.

Na mistrzostwach świata w 1994 r., na których Brazylijczycy po 24 latach odzyskali tytuł, zaprezentowali ultradefensywny, do bólu pragmatyczny i nudny jak flaki z olejem antyfutbol, którego apogeum osiągnęli w meczu finałowym. Dunga, kapitan Canarinhos, wzniósł Puchar Świata po żałosnym, bezbramkowym spotkaniu, w którym po raz pierwszy w historii finału MŚ o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne. W 2002 r. Brazylia po niezłym finale z Niemcami znów sięgnęła po najważniejsze piłkarskie trofeum, a Ronaldo zdobył koronę króla strzelców (8 goli), ale jednocześnie Cafú został najczęściej faulującym zawodnikiem turnieju (19 fauli). Jak słabiutko i bez wyrazu Brazylijczycy grali przed rokiem za naszą zachodnią granicą, nie trzeba chyba przypominać. Więcej w tym było pokracznego tańca-łamańca niż ognistej samby.

Reklama

Mit - seks przed meczem osłabia piłkarzy

Przed Euro 2004 trener Francuzów zabronił piłkarzom uprawiania seksu w pierwszym tygodniu turnieju. Menedżer Anglików poszedł jeszcze dalej i zgodził się tylko na 2-3 spotkania graczy z dziewczynami i żonami w ciągu 3 tygodni ME. Jakby zapomnieli o historii z Pele. Brazylijczyk przed finałem mundialu w Szwecji w 1958 r., w którym jego drużyna grała przeciwko gospodarzom, wylądował w łóżku z dwiema (!) Szwedkami. Efekt? Canarinhos wygrali 5:2, a Pele strzelił dwa gole. Trenerzy boją się, że erotyczne harce spowodują spadek poziom testosteronu we krwi piłkarzy, co negatywnie odbije się na ich formie i woli walki. Jednak uczeni z Universita degli Studi dell'Aquila we Włoszech twierdzą, że jest odwrotnie, bo hormon ten bardzo szybko się regeneruje. "Jeśli sportowiec chce być agresywny na boisku, powinien uprawiać przed meczem seks" - mówi dr Emmanuele Jannini.

Mit - kobiety nie wiedzą, co to jest spalony

Jak większość facetów do niedawna tkwiliśmy w przekonaniu, że kobiety o piłce nożnej pojęcie mają co najwyżej mierne. Dlatego cholernie głupio nam to pisać, ale pewien eksperyment dowiódł, że aż 59 proc. kobiet potrafi prawidłowo ocenić, czy zawodnik był na ofsajdzie. Z jeszcze większym zakłopotaniem podajemy informację, że w tym samym teście tylko 55 proc. facetów bez problemów rozpoznało spalonego. Niestety, wszystko wskazuje na to, że runął właśnie ostatni bastion męskości, który pozwalał nam rzucać na partnerki lekceważąco-pobłażliwe spojrzenie za każdym razem, gdy ze stoickim spokojem informowały, że sędzia popełnił błąd, przerywając gwizdkiem akcję naszych ulubieńców.

Mit - picie piwa podczas meczu to męska tradycja

Nie, panowie, to zazdrość, przynajmniej w przypadku młodych kibiców - twierdzą psychologowie z uniwersytetu w Sussex. Ich badania udowodniły, że statystyczny fan piłki nożnej opróżnia kufel za kuflem, aby podświadomie ukoić ból zranionego męskiego ego. Cierpi ono katusze, gdy inni faceci, a nie on sam, odnoszą sukcesy na zielonej murawie i cieszą się uwielbieniem tłumów. Nie ma znaczenia, czy jego ulubiona drużyna odniesie zwycięstwo, czy przegra. Jeśli strzeli więcej goli, w motywach upijania się oprócz zazdrości pojawia się duma - OK, to nie mnie podziwiają miliony, ale przynajmniej nasi górą!

Prawda - transmisje meczów są groźne dla zdrowia

Samo oglądanie Jacka Gmocha, który w przerwie meczu rysuje esy-floresy, może przyprawić człowieka o szaleństwo. Ale nie tylko nasze zdrowie psychiczne jest zagrożone. Robbie Keane uszkodził chrząstkę stawu kolanowego, a David Seaman naderwał wiązadło w kolanie - obaj doznali kontuzji, sięgając po pilota. To jednak drobnostki w porównaniu z ryzykiem, które biorą na siebie kibice. Naukowcy z uniwersytetów w Birmingham i Bristolu ustalili, że 30 czerwca 1998 r., gdy Anglia w 1/16 finału MŚ przegrała po karnych z Argentyną, szpitale na Wyspach odnotowały wzrost liczby zawałów serca aż o 25 proc. Jak temu zapobiec? Podczas meczu nie palić, nie pić kawy, unikać alkoholu i modlić się, by nasza reprezentacja zaczęła wygrywać nawet z czołówka rankingu FIFA.

Prawda - gospodarze me mają szczęście w losowaniu grup

Nie mamy pewności, czy nasze Orły zagrają w najbliższych Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii, bo eliminacje trwają (Polska gola!), ale jesteśmy niemal pewni, że w Euro 2012 nasza drużyna po meczach grupowych awansuje do fazy pucharowej. Przynajmniej jeśli wierzyć statystykom, z których wynika, że od kiedy w turnieju finałowym rozgrywane są spotkania grupowe, czyli od ME w RFN w 1980 r., tylko jeden jedyny raz zespół gospodarzy nie zdołał przejść do dalszych rozgrywek - tym pechowcem była Belgia, która w 2000 r. organizowała turniej wspólnie z Holandią. Dotychczas w fazie grupowej finału ME gospodarze grali 24 mecze, zaledwie 5 razy remisując i 3 razy przegrywając, a bilans bramkowy wynosi 40-14.

Prawda - porażki ulubieńców mogą zrujnować ci życie

I wcale nie mamy na myśli kaca-mordercy po wieczorze, który spędziłeś nad kuflem z kumplami na analizowaniu przyczyn beznadziejnie słabej gry waszych pupili. Jeśli wpadasz w rozpacz, gdy twoi faworyci co weekend dostają baty, może dojść w twoim organizmie do trwałego obniżenia poziomu serotoniny, której niedobór może powodować depresję. Ale jeśli w nią wpadniesz, sam zacznij kopać futbolówkę. Włoski psychiatra Mauro Raffaeli od 1993 r. trenuje drużynę piłkarska złożoną ze swych pacjentów - dzięki tej niecodziennej terapii połowa z nich odstawiła leki i wróciła do pracy.

Prawda - z młodymi piłkarzami nie wygrasz niczego

W futbolu o sukcesie w ważnych meczach nie decyduje młodzieńcza fantazja i entuzjazm, lecz doświadczenie i boiskowe cwaniactwo, które nabywa się z wiekiem. Jedenastka żółtodziobów w starciu ze starymi rutyniarzami rzadko ma szanse na coś więcej niż strzelenie honorowego gola. Dowody? Od ćwierć wieku najmłodsze zespoły, które sięgnęły po Puchar Świata, to reprezentacja Niemiec w 1990 r. i Brazylii 4 lata później - w obu średnia wieku zawodników wynosiła 27 lat. W pięciu ostatnich finałach ME zawodnicy najmłodszej zwycięskiej drużyny też mieli średnio 27 lat (Holandia w 1988 r.), a w kadrze Grecji, która niespodziewanie wygrała Euro 2004, ponad połowa piłkarzy miała co najmniej trzydziestkę.

Adam Furyk

Men's Health
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy