Diana: ćwiczę salto w tył

- W końcu!!! Gondolką jeździmy jeszcze przez mgłę, ale na szczycie jest już słońce i nowy śnieg- pisze Diana z Diverse Extreme Team w siódmej części dziennika wycieczki do Les 2 Alpes.

Co niektórzy rzucili się nawet na freeride. Wszystko ma oczywiście swoje plusy i minusy, dlatego pomimo nowego śniegu było zimno a park nieprzygotowany.

Ten dzień wykorzystaliśmy na naukę backflipów i wyścigi. Pojedynki okazały się świetną zabawą! Ogólne zasady: meta na dole wyciągu przy napisie "SLOW DOWN", po drodze trzeba dotknąć trzy osoby. Wcale nie było tak łatwo, bo ludzie jakby uciekali przed nami.

A propos backflipów to kosztowały mnie parę lądowań na twarzy, obite żebra i kilkukrotną utratę tchu. W sumie nie wylądowałam jeszcze żadnego salta w tył, chociaż było blisko. Na razie zostaje mi praktykowanie na batucie, gdzie - jak dziś stwierdziliśmy - jest jednak trochę łatwiej.

Reklama

Diana

Diverse Extreme Team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy