Bieganie po miękkim nie chroni przed urazami

Hirofumi Tanaka wzdycha z dezaprobatą, gdy obok asfaltowych tras rowerowych i biegowych widzi wydeptane w trawie ścieżki. To dzieło biegaczy, którzy wierzą, że miękki grunt uchroni ich przed kontuzjami.

Tanaka, fizjolog z University of Texas w Austin, sam jest biegaczem i kiedyś też tego spróbował. Leczył kontuzję kolana i ortopeda zalecił mu unikanie twardego podłoża, np. wyasfaltowanych tras, a zamiast tego bieganie po trawie lub ziemi. Dlatego przez pewien czas biegał po ścieżkach, które inni wytyczyli tuż obok trasy rowerowej.

Za każdym razem skręcam nogę

Efekt? - Biegając po bardziej miękkim, ale też bardziej nieregularnym podłożu, skręciłem sobie kostkę i dodatkowo pogorszyłem stan kolana - mówi. W następstwie wypadku Tanaka próbował znaleźć naukowy dowód na to, że miękki grunt jest dla biegaczy lepszy. Jednak bez skutku. Eksperci, których o to pytał, również nie potrafili podać przekonującej odpowiedzi.

Przypadek Tanaki sprawił, że sam zacząłem się nad tym zastanawiać. Dlaczego wielu biegaczy uważa, że miękki grunt jest łagodniejszy dla ich nóg? A może to po prostu kolejny błąd, który wszyscy popełniamy, wierząc w to, co podpowiada nam zdrowy rozsądek i nie sprawdzając, czy faktycznie ma rację?

Reklama

Możliwe, że biegacz, który - podobnie jak ja - dotyka ziemi najpierw przednią częścią stopy a nie piętą, na miękkim gruncie może być narażony na więcej kontuzji. W końcu, za każdym razem, gdy poślizgnę się na takim podłożu, skręcam nogę.

Co wywołuje kontuzje?

Fizjolodzy potwierdzają, że nie przeprowadzono jeszcze dokładnych naukowych badań w tym zakresie. - I to z jednej, bardzo istotnej, przyczyny - mówi Stuart J. Warden, dyrektor Indiana Center for Translational Musculoskeletal Research na Indiana University. Dość trudno znaleźć ludzi, którzy zgodziliby się na przypadkowe przydzielenie im rodzaju gruntu, po którym mieliby biegać.

- Myślę, że dodatkowym powodem, dla którego jeszcze nie odpowiedzieliśmy na to pytanie, jest fakt, że nie jest to proste pytanie - dodaje Warden.

Gdy dr Willem van Mechelen z VU University Medical Center w Amsterdamie poszukiwał publikacji na temat kontuzji podczas biegania i tego, jak się przed nimi chronić, również nie dotarł do badań, które jednoznacznie zalecałyby bieganie po miękkim podłożu. - Okazuje się, że z występowaniem kontuzji u biegaczy związku nie mają: wiek, płeć, wskaźnik masy ciała, bieganie po wzgórzach, po twardym podłożu, uprawianie innych sportów, pora roku ani dnia - wylicza van Mechelen.

O co zatem chodzi? Przecież oczywistym wydaje się, że siły działające na nogi są różne w zależności od tego, czy biegniesz po miękkiej, udeptanej ziemi czy po twardym asfalcie. Dlaczego nie ma to wpływu na statystyki kontuzji?

Organizm sam się przystosowuje

Pośredniej odpowiedzi dostarczają analizy, w których osoby badane biegały po płytach mierzących z jaką siłą dotykają oni ziemi. Zamiast zróżnicować twardości podłoża, badacze zróżnicowali amortyzację butów. Większą amortyzację można w przybliżeniu porównać do miękkiego podłoża.

Za każdym razem badania te wykazywały, że organizm automatycznie przystosowywał się do zmiennych powierzchni tak, by siła, z jaką stopa dotyka płyty, była stała.

- Ten wniosek ma sens - mówi Warden. Jeśli skaczesz ze stołu na podłogę, automatycznie zginasz kolana podczas lądowania. Jeśli natomiast skaczesz na trampolinie, możesz cały czas mieć je wyprostowane. Coś podobnego dzieje się, gdy biegasz po różnych powierzchniach.

- Jeśli biegniesz po twardym, twoje ciało samo zmniejsza swoją sztywność - tłumaczy Warden - Twoje kolana i uda są bardziej sprężyste. Natomiast na miękkim podłożu twoje nogi sztywnieją - dodaje. Bieganie po miękkim "to w zasadzie zupełnie inny rodzaj ruchu" - uważa.

Gwałtowne zmiany mogą być ryzykowne

Badania, o których mowa, nie mierzyły jednak rzeczywistych sił w organizmie - zauważa van Mechelen. By je oszacować, używano biomechanicznego modelowania.

- To tylko modele, więc tak naprawdę nie wiadomo, na ile odzwierciedlają rzeczywistość - mówi van Mechelen - Ale, według mnie, nie są od niej dalekie - uważa.

Warden twierdzi także, że niektórzy biegacze szybciej od innych przyzwyczajają się do nowego podłoża. Wszystkim jednak, którzy zamierzają zmienić grunt, po którym biegają, z miękkiego na twardy lub odwrotnie, zaleca czynić to stopniowo i ostrożnie.

Wytyczenie nowej trasy do biegania, o innej niż dotychczas powierzchni - zdaniem Wardena - "przypomina trochę zwiększenie dystansu, zmianę butów lub programu treningowego". Zmiany zbyt gwałtowne mogą być ryzykowne.

Biorąc pod uwagę fakt, że nie ma dowodu na to, iż miękki grunt pozwoli uniknąć kontuzji, nie ma żadnego powodu, by po nim biegać. Chyba że się lubi - zaznacza Warden. Van Mechelen natomiast radzi biegaczom po prostu zaopatrzyć się w wygodne buty i biegać, tam gdzie mają na to ochotę.

Sam - jako biegacz - przyznaje, że woli asfalt. Ja też.

Mój trener, Tom Fleming, nigdy nie radził mi, bym biegał po miękkim podłożu. I - jak mówi - istnieje bardzo dobry powód, by tego nie robić, zwłaszcza jeśli ma się zamiar startować w zawodach.

- Większość maratonów organizowana jest na wyasfaltowanych drogach - przypomina - Dlatego dobrze jest się do nich od razu przyzwyczajać - uważa.

Gina Kolata

The New York Times

Tłum. AWT

Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.

The New York Times Syndicate
Dowiedz się więcej na temat: sport | ścieżka rowerowa | bieg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy