Fajka - atrybut dżentelmena

Palacze fajek cieszą się opinią ludzi łagodnych, towarzyskich i godnych zaufania. Co prawda puszczanie dymka jest źle postrzegane, ale smakowanie tytoniu poprzez starodawny przyrząd dodaje klasy. W czwartek przypada Międzynarodowy Dzień Palących Fajkę.

"Palenie fajki jest najlepiej postrzeganą formą palenia tytoniu. Zapach tytoniu fajkowego jest przyjemny dla większości ludzi, a fajka rzadko kojarzy się z niebezpieczeństwem biernego palenia. Ponieważ palacze fajek ogólnie cieszą się opinią ludzi łagodnych, poukładanych i towarzyskich, a co za tym idzie - godnych zaufania, fajkę należy polecić wszystkim palaczom papierosów" - pisze Bernhard Roetzel, autor bestsellerowej książki "Gentelman". Uroku fajce dodaje też to, że kojarzy się z angielskością i panami w tweedowych garniturach.

Reklama

- Palenie fajki to styl bycia, rodzaj snobizmu - mówi 30-letni Roman, przedsiębiorca z Nowego Sącza, który przejął wiele zwyczajów po swoim dystyngowanym dziadku.

- Fascynuje mnie cały ceremoniał palenia fajki - naładowanie tytoniu do główki, jego odpowiednie ubicie, rozżarzenie i palenie, a także czyszczenie fajki. Lubię też odwiedzać specjalistycznie sklepy, gdy jestem w Londynie. Można tam tworzyć własną, unikalną kompozycję tytoniu.

Jak dodaje: - Do palenia fajki przekonało mnie też to, że my, fajczarze, zaciągamy się dymem dużo rzadziej niż palacze papierosów i nie szkodzimy tak naszemu zdrowiu. Oprócz tego, wydaje mi się, że dym fajkowy jest zwykle mniej uciążliwy dla otoczenia.

Znanym w Polsce wielbicielem fajek był prof. Bronisław Geremek. W swojej kolekcji miał ich ponad 100. Kupował je, bądź dostawał, z różnych stron świata. Zwyczaj smakowania tytoniu w wyrafinowany sposób przywiózł z Francji. Jak stwierdził ten historyk i polityk w jednym z wywiadów:

- Palę fajkę, bo lubię. Nadal jednak jestem wolnym człowiekiem. (...) Potrafię żyć bez niej. Kiedy byłem w więzieniu, papierosów nie paliłem, a na fajkę mi nie pozwolono. Kiedy jestem w Ameryce, nie palę w ogóle i to niekiedy przez wiele tygodni.

Innym palaczem fajki, którego mogą kojarzyć Polacy, jest Gunter Grass. 87-letni pisarz wciąż z niej pyka. Z kolei Arthur Conan Doyle, twórca postaci najsłynniejszego detektywa świata, Sherlocka Holmesa, nie tylko sam namiętnie palił, ale wyposażył w fajkę również swojego bohatera. Dlaczego ci pisarze zwykli zażywać tytoń w ten właśnie sposób? Może odpowiedzią są słowa Einsteina: "Palenie fajki zapewnia spokojny i obiektywny osąd spraw ludzkich."

Pomysłodawcą Międzynarodowego Dnia Palących Fajkę jest The Vancouver Pipe Club. Święto obchodzono po raz pierwszy w 2008 roku. Szacuje się, że w Polsce fajczarzami jest 200-250 tys. osób.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy