Williams-Singer Porsche 911: Samochodowa pornografia!

Williams-Singer Porsche 911. Maszyna wyjątkowa w każdym calu /Singer Vehicle Design /materiały prasowe
Reklama

​O motoryzacji piszemy głównie wtedy, gdy na horyzoncie pojawia się coś wyjątkowego, ponadprzeciętnego, ocierającego się o dzieło sztuki. Albo jeśli swój nowy model Porsche prezentuje kalifornijski Singer Design.

Tak się bowiem składa, że każdy projekt Singera, jest jak dotknięcie klasycznego porsche magiczną różdżką. Jak udowodnienie po raz kolejny, że perfekcję da się jeszcze poprawić.

Tym razem do gry wkracza egzemplarz z 1990 roku, zbudowana na platformie modelu 964 i łącząca w sobie ponadczasowe kształy z nowoczesną technologią. I to jeszcze jaką! Singer postanowił połączyć siły z legendą Formuły 1, Williamsem, by zbudować najlepszy z możliwych silników chłodzonych powietrzem.

Inżynierowie Williamsa spisali się na medal. Pod maską (a raczej tylną klapą) zielonego Singera-Porsche drzemie bowiem pięciusetkonna jednostka, którą można "kręcić" do 9000 obrotów!

Klasyczna, sześciocylindrowa jednostka, wzięta na warsztat została rozwiercona do czterech litrów i kompletnie zmodernizowana z wykorzystaniem magnezowych, tytanowych elementów. Konsultantem technicznym był projektant i mechanik Porsche, Hans Mezger.

Zleceniodawcą projektu był Scott Blattner, wieloletni klient firmy. Wymarzył on sobie, że jego nowy samochód będzie łączył w sobie niską masę i nieprzeciętne osiągi. Singer rzecz jasna podjął rękawice i rozpoczął prace, których efekty widzimy obecnie i na które nie możemy się napatrzeć.

Reklama


"Dynamic and Lightweighting Project" - to hasło przyświecało budowie zielonego cuda. To, że z wagi starano się zejść gdzie się tylko dało, widać zresztą na zdjęciach. Felgi wykonano z magnezu, wewnątrz brak klasycznych boczków drzwi, wykładziny, a fotele to mistrzowskie połączenie designu i walorów użytkowych.

Koszt całości projektu przekroczył 500 tysięcy dolarów, ale gdy tworzy się samochodową pornografię, koszta schodzą na dalszy plan. Na dalszy plan powinny również zejść słowa, dlatego pozostawimy was już sam na sam z absyntowozielonym Porsche 911 od Singera.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy