Test Faceta: Ekspres do kawy Krups EA9010

Ekspresy do kawy nigdy nie gościły w czołówkach zestawień najbardziej pożądanych przez mężczyzn gadżetów. Na horyzoncie pojawił się jednak sprzęt, który może to zmienić. Jego kryptonim. EA9010. Krups EA 9010...

Niemiecka technologia kojarzy się z solidnością, precyzją i wysoką jakością. Krups EA9010 nie jest wyjątkiem. Pod minimalistyczną obudową kryje się sporo niespodzianek i rozwiązań, które szybko sprawią, że docenisz smak dobrej kawy przyrządzonej zgodnie ze sztuką.

Szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy, czego możemy spodziewać się po tym modelu. Ekspres, to w końcu tylko ekspres. W tej dziedzinie chyba wymyślono już wszystko. Jak bardzo się myliliśmy udowodniło już pierwsze cappucino.

EA9010 z początku może odstraszać złożonością i mnogością opcji jego wyposażenia. Ogromne pudło wypełniają rozmaite akcesoria, opasłe tomy instrukcji i sam nie najmniejszych rozmiarów ekspres. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy się tym przejmowali. Po wyjęciu maszyny po prostu podłączyliśmy ją do prądu...

Reklama

Proste rozwiązania są najlepsze. Tak okazało się też i tym razem. Producent przewidział, że nie wszyscy sięgną po poradnik użytkownika. Na dotykowym wyświetlaczu pojawiają się wskazówki, które przeprowadzą nas przez proces instalacji niezbędnych akcesoriów. Filtr wodny, środek do czyszczenia, tacki ociekowe. Kolejne komunikaty prowadzą nas jak po sznurku. Tego nie da się zrobić źle.

Złożony EA9010 nie wygląda niczym dzieło sztuki współczesnej, ale jest to jego zaletą. Oszczędny design dopasuje się do każdej kuchni, choć trzeba wiedzieć, że zajmie on w niej sporo miejsca (jak na ekspres domowy). Mimo jego gabarytów z pewnością znajdą się tacy, którzy postawią go na honorowym miejscu.

Warto przemyśleć takie rozwiązanie, bo sam proces parzenia kawy może stanowić niezłe show. My sami byliśmy pod wrażeniem tego jak powstaje cappuccino czy cafe latte. Ekspres nie jest obwieszony niczym choinka przeróżnymi rurkami i wężykami. Po prostu podstawiacie pod niego kubek z mlekiem lub filiżankę, a on robi całą resztę.

Może to nie do końca miłe, ale szybko złapaliśmy się na tym, że specjalnie zapraszaliśmy znajomych na kawę, aby tylko obserwować ich reakcje podczas "ceremonii" parzenia kawy. Niby mamy XXI wiek, ludzie widzieli już wszystko, ale widok wysuwającej się dyszy do podgrzewania i spieniania mleka działał na niektórych niczym scena z filmu science-fiction, gdzie na Ziemi lądują obcy swoim naszpikowanym nieznanymi technologiami statkiem.

EA9010 oferuje klasykę gatunku: espresso, "mała czarna", cappuccino czy caffe latte. W jego repertuarze znajdują się także dwie specjalne sekcje - Black Specials i White Specials - dla tych, którzy z kawy lubią wycisnąć odrobinę więcej.

A propos wyciskania - warto podkreślić niezmiernie ważną rzecz, która stawia go o kilka półek wyżej od konkurentów. Słowo klucz to "tamping", czyli maksymalna moc ubicia kawy. Zwykłe ekspresy oferują nacisk około 6 kilogramów. EA9010 jest pięć razy mocniejszy. Jego hydrauliczny podnośnik ubija kawę z mocą aż 30 kilogramów. Suche liczby przekładają się na efekt końcowy. Nawet kawa, którą piłeś wcześniej będzie teraz pachnieć i smakować lepiej.

Uprzedzając pytania - EA9010 nie jest ekspresem kapsułkowym. "Zasilamy" go kawą ziarnistą lub mieloną. Odpowiednie dozowniki znajdują się na jego górnej pokrywie. Z kolei wodę i płyn czyszczący uzupełnimy uchylając stylowe drzwiczki po prawej i lewej stronie.

Nawet jeśli przez całe swoje życie piłeś rozpuszczalną zalewajkę, a na porządne espresso skusiłeś się tylko podczas wczasów w Chorwacji, to szybko docenisz zmianę na lepsze. Obsługiwany jednym palcem EA9010 nie tylko nauczy cię pić dobrą kawę, ale zrobi z ciebie domowego baristę.

https://allegro.pl/kategoria/do-kuchni-ekspresy-do-kawy-258232

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy