Roam-e: Poleci za tobą wszędzie. I zrobi ci zdjęcie

Lubisz robić sobie selfie i w dodatku jesteś niepoprawnym gadżeciarzem? Musisz kupić sobie Roam-e - ten dron to urzeczywistnienie twoich marzeń.

Roam-e wygląda trochę jak marchewka na kiju, tyle że zamiast kija ma mały silnik śmigłowy umożliwiający gadżetowi unoszenie się w powietrzu. Tym samym staje się on najlepszym, bo w zasadzie nieograniczonym długością, selfiestickiem. Jednakże robienie nam zdjęć, to tylko jedna ze sztuczek, które potrafi ta latająca marchewka.

Dron korzysta z technologii rozpoznawania twarzy, dzięki czemu jest on w stanie wychwycić nas nawet w tłumie. Do tego może on nagrywać wideo w jakości 1080p będące panoramicznymi ujęciami, a nawet przesyłać obraz na żywo do sieci. Brzmi świetnie, prawda?

Bateria pozwala aż na 20 minut nieprzerwanej pracy - każdy kto miał do czynienia z dronami potwierdzi, że to całkiem niezły wynik. Zasięg urządzenia ma wynosić około 25 metrów. Producent nie chwali się jednak, czy Roam-e będzie korzystał z technologii Bluetooth, czy też Wi-Fi.

Reklama

Roam-e to prawdziwy bajer. Gadżet ten z pewnością przykuje uwagę, chociaż trzeba powiedzieć sobie jasno, iż jest on dość drogi.

Można go nabyć za 400 dolarów (ok. 1600 zł), co stanowi poważny wydatek, jednakże biorąc pod uwagę możliwości drona cena nie wydaje się być aż tak wygórowana. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że od chwili złożenia zamówienia na swojego latającego fotografa trzeba poczekać nawet do 3 miesięcy.

Jego konstruktorzy mówią, że chcą zrewolucjonizować sposób w jaki robimy sobie selfie. Jeśli nie wyobrażacie sobie dnia bez takiego zdjęcia, to Roam-e jest czymś dla was. Reszcie pozostaje coś poważniejszego niż "marchewka"...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy