STYL ŻYCIA | Poniedziałek, 19 kwietnia 2021 (13:03)
Przemysł górniczy w dolinie Jiu w Rumunii prosperuje nieprzerwanie od 160 lat. Ale tak jak w wielu częściach świata, tak i tam węgiel idzie wreszcie w odstawkę. Z 15 ogromnych kopalń dzisiaj działają zaledwie cztery. W szczytowym okresie pracowało w okolicach Jiu pracowało 54 tys. górników. Z tej imponującej liczby nie zostało nawet 10 proc., bo obecnie tamtejsze zakłady zatrudniają 4,5 tys. osób. Branża otaczana przez dekady specjalnymi względami ze strony komunistów i wczesnych rządów lat 90. chyli się ku upadkowi, a jej dni wydają się policzone.
1 / 12
Niegdyś rumuńscy górnicy mogli liczyć na specjalne względy, nie tylko za czasów Nicolae Ceaușescu. Ion Iliescu, były działacz komunistyczny i prezydent Rumunii w latach 1990-1996 i 2000-2004, w zamian za liczne przywileje korzystał z pomocy pracowników kopalń nawet przy rozpędzaniu protestów.
Źródło: East News