Ponad milion rocznie! Alpejskie miasteczko walczy z nadmiarem turystów

Hallstatt - austriackie miasteczko, za którym szaleją turyści z całego świata /Wikimedia Commons /domena publiczna
Reklama

Dzięki pięknym krajobrazom austriackie Hallstatt zyskało opinie najbardziej urokliwego miejsca w Alpach. To sprawiło, że dziś rocznie przyjeżdża tu ponad milion turystów. Władze miasteczka zdecydowały się rozpocząć walkę z tłumami przyjezdnych, chcąc ograniczyć ich liczbę o jedną trzecią.

Choć dla władz większości miejscowości napływ turystów jest powodem do dumy i radości, a nie niepokoju, to w przypadku pewnego miasta w Austrii jest inaczej. Burmistrz położonego w Alpach Salzburskich miasteczka Hallstatt zapowiedział podjęcie kroków, które mają na celu ograniczenie liczby przyjezdnych. A tych w malowniczej alpejskiej miejscowości jest coraz więcej.

Hallstatt leży w centrum Salzkammergut - słynnej krainy soli w Górnej Austrii. Na przestrzeni lat zdobyło ogromną popularność, bo uchodzi za jedno z najpiękniejszych miejsc w całych Alpach. Sławę zagwarantowały mu zapierające dech w piersiach widoki, które w epoce mediów społecznościowych są na wagę złota. Panorama miejscowości znad brzegu jeziora Hallstattersee stała się hitem sieci. Tłumnie przybywają więc tu ludzie spragnieni efektownych zdjęć, które zrobią furorę na Instagramie. A to coraz bardziej niepokoi mieszkańców i władze Hallstatt.

Jak podaje "The Guardian", urokliwe alpejskie miasteczko odwiedza nawet 10 tys. turystów dziennie.

Reklama

"Hallstatt to ważny kawałek historii i naszej kultury, a nie muzeum. Chcemy zmniejszyć liczbę przyjezdnych o co najmniej jedną trzecią, ale trudno jest ich powstrzymać" - stwierdził w rozmowie z "The Times" burmistrz miasteczka Alexander Scheutz.

Wie, co mówi. W listopadzie część nabrzeża nad jeziorem strawił pożar. Scheutz tymczasowo zamknął wtedy drogi do miasta i wydał oświadczenie dla turystów, aby "trzymali się od wioski z daleka". "Nie odniosło to żadnego skutku, i tak wciąż przyjeżdżali" - ubolewa. Jeden z mieszkańców, który prowadzi lokalną kawiarnią, dodaje, że turyści traktują miasto "jak plan filmowy".

Hallstatt został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1997 roku. Jest zamieszkiwany przez ludzi od czasów prehistorycznych, będąc zarazem lokalizacją najstarszej na świecie kopalni soli. Jak trafnie zauważa "The Sun", Miasteczko zyskało ogromną popularność wśród przybyszów z Azji po tym, jak zostało zaprezentowane podczas południowokoreańskiego programu turystycznego w 2006 r. Teraz odwiedza je ponad milion osób rocznie. W Chinach powstała nawet kopia Hallstatt.

"W Hongkongu nie mamy takiego miejsca, tylko wysokie budynki i tłumy ludzi. Wszyscy tu znają to słynne malownicze miasteczko" - wyjaśnia jeden z chińskich turystów.

Hallstatt nie jest jedynym miejscem, które cierpi z powodu nadmiernego zainteresowania gości. W marcu 2019 roku Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych (ang. United Nations World Tourism Organization) opublikowała raport na temat tego zjawiska, uwzględniając 18 popularnych miast - od Londynu i Dubrownika, aż po Wenecję. UNWTO stwierdziło, że negatywnym skutkiem inwazji turystów jest nadmierne zatłoczenie popularnych miejsc oraz szkodliwy wpływ na codzienne życie mieszkańców.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy