Lepiej późno niż wcale: Atrakcje Bali. Coś dla ducha, coś dla ciała

W najnowszym odcinku "Lepiej późno niż wcale" uczestnicy spotkali się między innymi z Szamanem /materiały prasowe
Reklama

Kontuzja Władysława Kozakiewicza na chwilę rozdzieliła go z towarzyszami podróży. Podczas gdy on czekał w szpitalu na diagnozę, pozostali uczestnicy wyprawy odwiedzili przepiękny kompleks balijskich wodospadów. Główną atrakcją były skoki z wodospadów różnej wysokości. Kto najbardziej lubi smak adrenaliny? A kto poczuł największy respekt i nie chciał podejmować ryzyka?

Panowie mieli okazję by cieszyć się chwilą i zapomnieć o rzeczywistości.  Po tym szaleństwie przyszła pora, aby spojrzeć w przyszłość. Balijski król zaprosił panów na spotkanie z duchowym szamanem, który potrafi przewidzieć co ich czeka. Ta instytucja cieszy się ogromną popularnością i respektem wśród mieszkańców wyspy. Nawet najważniejsze osobistości na Bali korzystają z jego usług. 

Czy polscy podróżnicy podejdą do tego doświadczenia z dużym entuzjazmem czy jednak z dużą dozą dystansu? Piotr Polk postanowił przetestować umiejętności duchowego doradcy i przygotował dla niego tajemniczą zagadkę. Z kolei Masny, pomimo swojego skrajnego sceptycyzmu, postanowił poradzić się w sprawach damsko-męskich. Sugestie szamana zrobiły na nim piorunujące wrażenie... Czy zmienił zdanie o nadprzyrodzonych umiejętnościach czarownika? I kto niedowiarkiem pozostał, a kto na koniec uwierzył w dar szamana? 

Po duchowych uniesieniach przyszedł czas, by zejść na ziemię. Dosłownie! Balijska agroturystyka doświadczyła ich w dość brutalny i przyziemny sposób. Zaczęło się od drastycznej pobudki, która potrafiła doprowadzić do szewskiej pasji nawet ostoję spokoju - Karola Strasburgera. Potem czekało ich spotkanie z najsłynniejszym balijskim łapaczem węży, który zafundował im polowanie na jednego z tych niebezpiecznych gadów. 

Reklama

Po przygodach z balijską fauną, polscy agroturyści poszli w pole i zasmakowali ciężkiej orki. Runda po kolana w błocie, z wołem zaprzęgniętym w pług, z pewnością dała im w kość. I choć wymagało to dużo wysiłku, to jeden z nich wykonał to zadanie tanecznym krokiem. Na finał pozostawili coś po sobie na tarasach ryżowych. Zgięci w pół, sadzonka po sadzonce, własnoręcznie zasadzili ryż. 

Na pożegnanie, balijski król ugościł ich w przepięknej willi z basenem. Te relaksujące chwile były również okazją do wspomnień, refleksji i podsumowań tej niesamowitej, pełnej niecodziennych doznań azjatyckiej podróży. 

Co będą wspominać z największym rozrzewnieniem? A co wzbudza w nich dreszcz emocji na samą myśl? Gdzie chcieliby powrócić? I czego mogli się nauczyć, pomimo swojego dojrzałego już wieku? To wszystko w finałowym odcinku "Lepiej późno niż wcale", 19 października o godz. 21.35, w Polsacie. 

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy