Jak tańczyć dubstep? Oto jest pytanie!

Tańczyć dubstep? A komu to potrzebne? A dlaczego? - spytacie. Czasem jednak okazuje się, że to wcale nie taka bezużyteczna umiejętność...

Zabranie dziewczyny na potańcówkę, to jeden z najbardziej tradycyjnych sposobów, żeby zdobyć jej serce. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy mający się za dobrego tancerza facet, orientuje się, że nie do każdego rodzaju muzyki potrafi jednak pląsać.

Jeden z naszych kolegów - gość o dosyć konserwatywnym podejściu do życia - stanął ostatnio przed niezwykle ciężkim zadaniem. Dziewczyna, którą zaprosił na randkę, zasugerowała spotkanie w klubie, gdzie odbywała się akurat impreza... dubstepowa.

Fani tego gatunku mają pewnie teraz niezły ubaw, ale naszemu koledze nie było do śmiechu. Wybierając się na tańce, oczekiwał raczej hitów w stylu "Dancing queen", czy "Footloose", tymczasem przyszło mu zmierzyć się z jak to określił "penetrującym najgłębsze zakamarki czaszki basem", z którym jego ciało nie chciało w żaden sposób współpracować.

Pomyśleliśmy, że choć dubstep zdobywa coraz większe rzesze fanów, to wielu z was wciąż nie ma pojęcia z czym to się je. Dlatego też, przygotowaliśmy krótki internetowy poradnik (prawie jak tutorial), który pomoże wam zobaczyć, z czym to się je.

Dubstep to dość specyficzna (choć jak najbardziej taneczna) muzyka. Gatunek dość młody, bo narodził się w londyńskich garażach gdzieś pod koniec lat 90-tych. Swoje korzenie wywodzi właśnie z 2 step garage, często czerpie też inspiracje ze drum and bassu. Charakterystyczny dla dubstepu jest głęboki, elektronicznie wygenerowany wibrujący subbass.

Ciężko ująć to słowami, więc jeśli nie macie pojęcia o czym właśnie piszemy, przesłuchajcie na sieci kawałki takich mistrzów Dubstepu jak Benga, Skream, Rusko, czy Digital Mystikz. Na pewno szybko złapiecie, o co chodzi. Zanim jednak zaczniecie, ostatnia generalna zasada: Dubstep to gatunek muzyki - nie rodzaj tańca. To, jak tańczycie zależy wyłącznie od was. Nasze filmowe propozycje są jedynie sugestią dla początkujących.

No ale koniec teorii, przejdźmy do praktyki. Na początek dobrze będzie oswoić się nieco z gatunkiem i przekonać, że dubstep nie jest taki straszny. Nawet w wieku 87 lat można śmiało zacząć stawiać pierwsze kroki. Trzeba tylko poczuć ten rytm:

Reklama



Kolejny film. Tutaj krok po kroku zobaczycie, jak wprawić ciało w wibracje oraz jak tańczyć w zwolnionym tempie.



Następnie przenosimy się do prawdziwego undergroundowego garażu. Być może właśnie w jednym z takich miejsc kilkanaście lat temu rodziły się pierwsze dubstepowe kawałki?



Czas na bardziej zaawansowaną choreografię. Oto jeden z mistrzów dubstepowych wygibasów - Marquese Scott, znany także jako WHZGUD2. Jeśli będziecie wytrwale ćwiczyć, być może któregoś dnia dacie radę mu dorównać.



A jeśli nie? No cóż, nie można być dobrym we wszystkim. Ostatecznie pozostaje wam najprostszy styl. Walnięcie kilku głębszych i bujanie się w takim oto stylu:











INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: taniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy