Czytanie jest męskie: Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce

Podczas drugiej wojny światowej ponad 380 tysięcy niemieckich jeńców zostało wysłanych do obozów w Stanach Zjednoczonych. Historyk i realizator filmów dokumentalnych Daniel Costelle przeprowadził wiele rozmów z nazistami, byłymi wojskowymi i strażnikami obozów. W książce "Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce" przedstawił ich wspomnienia.

Z relacji zebranych przez autora książki wyłania się obraz obozowego życia niemieckich żołnierzy. Chociaż w USA dalecy byli od linii frontu, wcale nie oddalili się od niebezpieczeństwa. Co gorsze, wcale nie zagrażali im Amerykanie, ale naziści, z którymi nie tak dawno szli ramię w ramię w trakcie wojny.

Dla wielu Niemców wysłanych na front niewola oznaczała wyzwolenie, koniec piekła zgotowanego im przez szaleńcze decyzje Adolfa Hitlera i jego sztabu. Odetchnęli z ulgą, kiedy trafili do amerykańskich obozów. Dowódcy wojsk USA przestrzegali Konwencji Genewskiej, a to oznaczało, że jeńcom włos z głowy w niewoli nie spadnie - przynajmniej krzywdy nie zrobią im gospodarze - a ich racje żywnościowe nie będą gorsze od tych, jakie dostają Amerykanie.

Reklama

Sielanka? Tylko w teorii. W praktyce w obozach władze przejęli naziści. Fanatyczni wyznawcy Hitlera do samego końca wierzyli w zwycięstwo i zachowali wierności wodzowi, także w niewoli.

Każdy kto zdezerterował albo w ich oczach poddał się, odmawiając walki do upadłego o lepsze jutro III Rzeszy, w obozie był traktowany jak wróg i zdrajca.

Na porządku dziennym były brutalne pobicia, zdarzały się też morderstwa z błahego powodu. Słowem, w obozach panował terror.

Aby położyć kres serii zabójstw, Amerykanie musieli oddzielić od siebie więźniów. Przeprowadzili selekcję, odsyłając niereformowalnych nazistów do osobnych obozów.

Praca Daniela Castelle to ważny dokument, ponieważ o losach jeńców niemieckich pojmanych w trakcie drugiej wojny światowej wciąż wiemy niewiele. Najcenniejsze są wspomnienia świadków, zarówno Niemców jak i Amerykanów. Autor często konfrontuje ze sobą kilka relacji, dzięki czemu czytelnik dostaje wiarygodny opis obozowego życia.

Losy pojmanych nazistów momentami bulwersują. Hitler w obozach zagłady zabijał bezbronnych ludzi bez opamiętania, kiedy tam, za wielką wodą, naziści grali w karty, chodzili w mundurach, jedli dobrze i pili bimber. Ale to nie Amerykanie, ani autorzy Konwencji Genewskiej zwariowali. Oni, w tych przerażających czasach, próbowali zachować wiarę  w człowieczeństwo.

***

Czytanie jest męskie to stały cykl serwisu Facet. Pojawią się w nim wybrane książki, które warto przeczytać. Będą kryminały, thrillery, horrory, będzie też literatura faktu, biografie i lżejsze klimaty. Czasem, jak przystało na prawdziwego faceta, nawet się wzruszymy.

Wpadła ci w ręce ciekawa książka i chcesz ją polecić? Napisz do mnie (dariusz.jaron@firma.interia.pl)  albo tweetnij (https://twitter.com/DarekJaron).

Darek Jaroń

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: naziści | II wojna światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy