Czytanie jest męskie: Gry losowe

Jedyne co pewne w grach losowych, to kompletna niepewność wyniku. Z tego powodu na co dzień ich unikam, ale dla książki Joanny Dziwak zrobiłem wyjątek. Przelotny romans z hazardem wyszedł mi na dobre. Wygrałem kilka godzin rozrywki w oparach absurdu, humoru i ironii.

"Gry losowe" to prozatorski debiut mieszkającej w Krakowie poetki i założycielki "Hipsterskiego maoizmu", popularnych na Facebooku memów, szydzących błyskotliwie z naszej przaśnej klasy politycznej. Polityki, na szczęście, na łamach książki Joanna Dziwak nie uprawia. Jest za to ciekawa mieszanka żartu, szydery i momentami bolesnych życiowych prawd.

Mamy trzy opowieści i tyleż głównych bohaterów. Szansonistkę Jo, autora bestsellerów Janusza L.L. Czereśniewskiego (brzmi znajomo, prawda?) i niespełnionego poetę  Arkadiusza Pszczołę. Błądzimy wraz z nimi między Las Vegas, Nowym Jorkiem i Bytomiem poszukując drogi do szczęścia, sławy i odpowiedzi na pytanie o sens życia.

Reklama

Każda z opowieści, chociaż bywa melancholijna, przesycona jest humorem i ironią. Autorka kapitalnie operuje słowem, bawi nim, tumani i przestrasza, często ocierając się o absurd. Celnie strzela szyderą na lewo i prawo, piętnując i ośmieszając nasze przywary, styl życia i kretynizmy dnia codziennego.

Obrywa wielu, bo Joanna Dziwak, niczym Kazik Staszewski "nie bierze jeńców żadnych". Hipsterzy  - w łeb, zblazowani pseudoartyści - w łeb, uzależnieni od mediów społecznościowych trendsetterzy i ich wierni pozbawieni własnego zdania naśladowcy - w łeb, autorzy odcinający kupony od sprzedaży bestsellerów - w łeb. I tak dalej, i tak dalej.

Czytam recenzje "Gier losowych" i mam wrażenie, że co drugiego czytelnika ta książka w pewnym momencie irytuje i frustruje. Następuje przesyt językowych fikołków, zabaw formą kosztem fabuły. U siebie zaobserwowałem odwrotne zjawisko. Im dalej zagłębiałem się w lekturze, tym czytało mi się lepiej.

Tak mnie wciągnęło, że na koniec sam zapragnąłem napić się wódki z Arkadiuszem Pszczołą i napisać z nim wiersz. A przynajmniej gdzieś ten pomysł, jak to miał w zwyczaju niespełniony poeta Arkadiusz, zapisać. Albo ze mną jest coś nie tak, albo Joanna Dziwak popełniła bardzo interesujący i kontrowersyjny debiut prozatorski, trafiając w punkt w moje, może nienormalne, poczucie humoru.

Jednych wkurzy, innych oczaruje. I dobrze, nie ma nic gorszego dla autora niż beznamiętna, mijana obojętnie i obrastająca kurzem na empikowej półce książka.  Polecam.

***

Czytanie jest męskie to stały cykl serwisu Facet. Pojawią się w nim wybrane książki, które warto przeczytać. Będą kryminały, thrillery, horrory, będzie też literatura faktu, biografie i lżejsze klimaty. Czasem, jak przystało na prawdziwego faceta, nawet się wzruszymy.

Wpadła ci w ręce ciekawa książka i chcesz ją polecić? Napisz do mnie (dariusz.jaron@firma.interia.pl) albo tweetnij (https://twitter.com/DarekJaron).

Darek Jaroń

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy