Zamachowski nie gra, bo ma... zmarszczki!

Kiedyś występował u najlepszych reżyserów. Teraz jego komórka milczy. A wszystko przez to, że aktor ma coraz więcej zmarszczek!

Od dłuższego czasu Zbigniew Zamachowski nie pokazał się w żadnej nowej produkcji. Początkowo aktor cieszył się, że może więcej czasu spędzić z rodziną. Teraz jednak czekanie na role zaczyna go już nużyć.

W trybie stand-by

- Z nieznanych mi powodów od trzech lat nie zagrałem żadnej roli w filmie i tak sobie tkwię w oczekiwaniu, w trybie stand-by, próbując się nie użalać i realizując się na innych polach - mówi z żalem popularny "Zbig" w wywiadzie dla magazynu "Film".

Jaki jest powód braku zainteresowania ze strony reżyserów? Okazuje się, że przeszkodą jest... wiek aktora!

- Kiedy rok temu zanosiło się na pewien projekt, to od reżysera dostałem informację, która wydała mi się żartem: może w związku z upływem czasu Zamachowski powinien poddać się jakimś zabiegom typu botoks albo jakaś operacja plastyczna... Myślałem, że śnię - wspomina aktor.

Reklama

Nie narzeka na brak gotówki

Pozostaje mi więc z pokorą czekać, aż się zestarzeję na tyle, że żaden botoks nic już nie zmieni i ktoś jednak zechce zaryzykować i zostanę obsadzony bez konieczności poddawania się zabiegom chirurgicznym - ironizuje aktor.

Póki co, Zbigniew Zamachowski udziela się w dubbingu oraz występuje w recitalach. I choć artysta nie narzeka na brak gotówki, marzy o dużej roli w filmie.

- Nie powiem, żeby mnie ta banicja z filmu nie dotykała, bo nie znajduję jej powodów. Nie ukrywam, że stanąłbym sobie przed kamerą w polskim filmie - wyznaje aktor.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: aktor | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy