​Prawdziwy jaskiniowiec. W skalnej grocie mieszka od 40 lat

Pedro Luca - od 40 lat mieszka w jaskinii /La Gaceta /materiały prasowe
Reklama

Jedenaście kurczaków, dwie kozy i stare radio, które bardziej niż za źródło informacji służy za ozdobę. Pedro Luca od ponad czterech dekad żyje w jaskini. To wszystko jest jego jedynym majątkiem.

- Chciałbym kiedyś zwiedzić Europę, ale pomiędzy nią a moim miejscem zamieszkania jest wielka woda. Trzeba mieć czas, aby się przez nią przedrzeć - mówi pochodzący z Argentyny jaskiniowiec. Żyjąc zgodnie z naturą chwil dla siebie ma się bardzo mało.

Luca zaczyna każdy dzień o trzeciej nad ranem. Rozpala ogień, je śniadanie i idzie polować. Długie godziny zajmują mu hodowla zwierząt oraz piesze wędrówki. Do najbliższego miasteczka ma on aż trzy godziny drogi. Ze sprawunkami trzeba się wyrobić przed zapadnięciem zmroku. Rzeczone radio to jedyna "nienaturalna" rzecz, którą dysponuje Pedro. O luksusach takich jak prąd, gaz czy bieżąca woda zdążył on już zapomnieć.

Reklama

Mężczyzna zamieszkuje jedną z jaskiń w prowincji Tucuman na północnym zachodzie Argentyny. W jednym z wywiadów wspomina, że chciał zamieszkać w dziczy już jako mały chłopiec. Zbliżając się do czterdziestki wreszcie zrealizował swoje marzenie. Po powrocie do ojczyzny, którą opuścił jeszcze jako nastolatek, by pracować przy transporcie węgla do Boliwii, Luca nie kupił żadnego mieszkania. Poszedł w góry i wybrał grotę, która najbardziej przypadła mu do gustu. Od czterdziestu lat jedno i to samo miejsce służy mu za dom.

- Alkohol i przemoc mogą zrujnować życie. Dlatego mieszkam w otoczeniu natury. Zwierzęta są moją rodziną - mówi pustelnik. Jednakże Luca nie jest zupełnym odludkiem. Przynajmniej raz w miesiącu odwiedza on swoją rodzinną miejscowość, aby odebrać... emeryturę. Świadczenie wynosi równowartość stu dolarów amerykańskich. Pedro jest za nie w stanie kupić zapasy dla siebie i swojej "rodziny".

Co więcej, podczas wizyty w miasteczku staje się on lokalną atrakcją - mieszkańcy szczycą się wyjątkowym, bo nie mieszkającym w ich sąsiedztwie - obywatelem. Należy też wspomnieć o tym, że pan Luca nie jest samotny. Często odwiedza on również swojego młodszego bratanka.

Współczesny jaskiniowiec nie może też odpędzić się od turystów. Często wita on w swoich skromnych włościach podróżnych chcących zobaczyć, czy "legenda" o człowieku mieszkającym w skalnej grocie jest prawdziwa. O Pedro dbają również uczniowie z jednej ze szkół, od których otrzymuje on regularnie upominki.

Czyżby mieszkanie w jaskini wcale nie było takie złe?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy