Nie da się już uwieść żadnej kobiecie?

Nie kłamie, bo ma dość udawania na scenie. Posłusznie idzie po chleb i jajka, gdy ona go o to prosi. I zastrzega, że wprawdzie spojrzy na ładną dziewczynę, ale nie da się uwieść. Pantoflarz? Nie. Tomasz Kot wie, co w jego życiu jest najważniejsze.

Idealny dla swojej żony. Pierwszą zawodową umowę teatralną podpisał jeszcze przed maturą. Oblał ją zresztą, bo wolał siedzieć w teatrze niż nad książkami. Zdał za rok i już wiedział, że następny krok to szkoła teatralna.

Dziś bawi w romantycznych komediach: "Testosteron", "Lejdis"," Idealny facet dla mojej dziewczyny", "Wojna żeńsko-męska". Teraz weźmie udział w wyjeździe integracyjnym, który wymknie się spod kontroli i przerodzi w apokalipsę. Fajtłapowaty dyrektor kadr będzie miał dwóch rywali w staraniach o piękną koleżankę. Ale prywatnie Tomasz Kot pokus unika. Pędzi do domu, by wykąpać małego Leona, przeczytać bajkę 4-letniej Blance i pobyć z żoną Agnieszką.

Reklama

Twój Styl: Monogamia to...

Tomasz Kot: - przeciwieństwo "stereogamii". I zupełnie coś innego niż poligamia, która oznacza tylko kłopoty. Pewien poligamista, który siedział w więzieniu, miał problem za każdym razem, kiedy strażnik mu oznajmiał, że żona przyszła.

Komplement, na który zawsze się nabiorę...

- "Ach, ty mój niski blondynie".

Słowa, po których nie mogłem zasnąć...

- "Nie dość, że jesteś blondynem, to jeszcze jesteś niższy ode mnie".

Szeptem powiedziałbym jej...

- że nie ma w tej bibliotece nic do zjedzenia i chociaż chętnie bym poczytał, to jednak muszę iść na drugą stronę ulicy.

"Chcę iść z Tobą do łóżka", powiedziała...

- a ja wypiłem szybko herbatę z miodem i cytryną. Miała grypę.

Nie chciałbym usłyszeć od niej...

- przepisu na hummus w języku niemieckim.

Największy zawód w miłości...

- W siódmej klasie umówiłem się na randkę i byłem tak podekscytowany, że przez najbliższą godzinę się nie odezwałem. Nic z tego nie wyszło.

Nie lubię kobiet, które...

- same z siebie zaczynają opowiadać, jak bardzo są zaradne, tolerancyjne, samodzielne... W takich sytuacjach zastanawiam się: "Ale po co mnie przekonuje? Chyba jest niezbyt pewna siebie". Od razu sprawa robi się ewidentnie podejrzana.

Zdradziła i...

- nie miałem przyjemności z oglądania, bo wiedziałem, kto zabił.

Pierwsze wrażenie - cud, drugie - pomyłka. Ja wtedy...

- odkładam słuchawkę. Bo wprawdzie się dodzwoniłem, ale nie tam, gdzie trzeba.

Największa bzdura o miłości...

- Że musimy być dwiema połówkami tego samego jabłka. Nie dotyczy to związków homoseksualnych. Testosteron kończy się zdaniem:

"Nie jesteśmy żadnymi połówkami tego samego jabłka, a raczej jak jabłko i banan wrzucone razem do miksera".

Gdy jestem od niej daleko...

- zastanawiam się, jak do tego doszło.

Nie lubię, gdy ona pyta...

- o zasadność pompki paliwowej w samochodzie, bo kompletnie nie znam się na samochodach.

Za ostatni grosz kupiłbym jej...

- Zasadniczo za ostatni grosz nie odpiąłbym nawet wózka w Tesco. Mógłbym zaryzykować i wejść do środka bez wózka, potem w akcie desperacji szukać promocji, ale czarno to widzę.

Płaczę kiedy ona...

- zakłada mi okulary zrobione z krążków cebuli.

Gdy ona godzinami gada przez telefon...

- jestem pewien, że dodzwoniła się na audiotele.

Śniadanie, obiad czy kolacja?...

- Wydaje mi się, że wszystkie trzy posiłki są niezbędne.

Wychodzę, kiedy ona...

- prosi mnie, żebym wyszedł po chleb i jajka.

Fobia, którą lubię...

- Paraliżujący strach przed ćmami. Ćma to owad niewielki, szybko dający się złapać i unicestwić, dzięki czemu staję się na dwie minuty bohaterem.

Zachwyt absolutny przeżyłem...

- dzisiaj, patrząc na moje dzieci.

Nie mam co na siebie włożyć, słyszę i...

- wiem, że nie mogę tego zdania brać dosłownie. Przecież nie jest naturystką i raczej nic mi nie wiadomo na temat aktu kradzieży jej garderoby. Drogą dedukcji dochodzę do wniosku, że to przenośnia.

Lubię, kiedy ona używa...

- mocnych, konkretnych słów.

W kobiecej torebce fascynuje mnie...

- chaos, który dla niej chaosem oczywiście nie jest. Uważam wręcz, że kobieca torebka jest metaforą teorii chaosu, czegoś z pozoru niezrozumiałego, ale posiadającego swój regularny porządek. Bo jak to jest, że ona wyjmuje z niej klucze w minutę, a ja szukałbym ich przez 48 godzin?

Do jej torebki dorzuciłbym...

- multitula - scyzoryk wielofunkcyjny. Jest niezbędny dla kobiety. Spełnia wiele funkcji.

Dam się uwieść kobiecie, która...

- Żadnej! Mam żonę.

Kłamię, kiedy...

- nie kłamię. Całe moje życie zawodowe to udawanie kogoś innego, wyznawanie miłości obcym kobietom, udawanie przyjaźni z ludźmi, z którymi nic mnie nie łączy, bycie ojcem dla dzieci, które mają swoich rodziców. Życie chcę mieć prawdziwe, dlatego po pracy staram się nie udawać i nie kłamać. To mój sposób na higienę zwojów mózgowych.

Nigdy nie przyznałbym się kobiecie, że...

- Nie mogę tego powiedzieć. Bo jak o tym powiem, ona przeczyta.

Gdyby nie ona...

- nie poznałbym moich dzieci. Bo gdybym miał dzieci z inną kobietą, to przecież nie byłyby to te same dzieci.

Wierność jest trudna, gdy...

- ktoś ma z nią problem.

Nie wybaczyłbym kobiecie...

- Generalnie mam problem z radykałami, a to brzmi bardzo radykalnie.

Intymność to...

- znakomity film, który obejrzałem kilka lat temu.

Wysłuchała Beata Biały

Twój STYL 12/2011

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy