Jak i komu podawać dłoń

Podawanie dłoni odgrywa szczególną rolę w kontaktach biznesowych. Jak powiadają specjaliści od psychologii i komunikacji niewerbalnej: po tym, jak ktoś ściska (lub nie!) naszą dłoń, możemy dużo wywnioskować na temat jego charakteru i postawy w interesach.


Kiedy i jak podawać dłoń, by uniknąć towarzyskiej gafy - przeczytaj we fragmencie książki Wojciecha S. Wocława "Savoir-vivre, czyli jak ułatwić sobie życie":

Dłoń należy podawać pod skosem, skierowaną nieco w dół. Wyciągnięta prosto utrudni drugiej osobie uścisk. Następnie należy ją zacisnąć w odpowiednim momencie. Nie za wcześnie, bo uściśniemy same palce, ale dopiero wtedy, gdy dłonie spotkają się w miejscu kąta, który tworzy palec wskazujący i kciuk. To miejsce może czasem zaboleć - szczególnie gdy podajemy dłoń z impetem, ruchem przypominającym serw rakietą do tenisa. Sam znam parę takich osób, które witając się, wykonują zamach. Gdyby zacisnęli pięść - mógłby stać się początkiem trajektorii lotu prawego sierpowego.

Reklama

Odpowiednia siła uścisku dłoni to dowód naszej pewności siebie. Zbyt mocny uścisk, popularny "dziadek do orzechów", może być odczytany jako swego rodzaju agresja, zapowiedź dominacji i nieustępliwości. Z kimś takim nie lubi się negocjować. Z kolei tzw. "zdechła ryba", czyli zwiotczała ręka, będzie świadectwem niezdecydowania i bierności.

Nie należy potrząsać czyjąś dłonią w nieskończoność. Tak postępują politycy, ale tylko na potrzeby pamiątkowych fotografii. Uścisk ręki powinien trwać tyle, ile wypowiedzenie formuły powitania. W sytuacjach biznesowych nie należy też ujmować czyjejś dłoni dwiema rękami, chwytać dodatkowo kogoś za łokieć lub klepać po ramieniu. To tak, jakby powiedzieć komuś: "Mam cię w garści".

Do etykietalnych faux pas należy niepodanie dłoni. Czasem dzieje się tak przez zupełny przypadek, na przykład, kiedy na przyjęciu wzięliśmy do jednej ręki talerz z sałatką, a do drugiej kieliszek wina. Pamiętajmy, że prawa ręka powinna być zawsze w gotowości. Zdarza się, że wyciągamy do kogoś rękę, a ta osoba nie chce odwzajemnić gestu. Nie udawajmy wtedy teatralnego zaczesywania włosów. Problem leży po drugiej stronie, nie po naszej. Gdy nasza dłoń się spociła (na przykład ze stresu), to przed podaniem dyskretnie osuszmy ją o spodnie.

Są takie sytuacje, kiedy dłoni nie podajemy. Mowa tu o spotkaniach w toalecie, a także o sytuacjach, gdy ktoś nam dłoni podać nie może (na przykład ze względów religijnych, higienicznych lub inwalidztwa). Uśmiech i delikatny ukłon głowy w tej sytuacji w zupełności wystarczą. Nie podajemy też ręki komuś, kto obie ręce ma zajęte. Jeśli spóźnimy się na spotkanie, które odbywa się przy stole, witamy się przez podanie dłoni wyłącznie ze swoimi sąsiadami.

I jeszcze jedno: w sytuacjach biznesowych nie powinno całować się kobiet w dłoń. Jeśli jakiś pan mimo wszystko na ten gest się zdecydował, to kobieta nie powinna siłą wyrywać swojej dłoni. Grzeczniej znieść to cierpliwie i z uśmiechem.

Fragment książki Wojciecha S. Wocława "Savoir-vivre, czyli jak ułatwić sobie życie". Wydawnictwo BOSZ. Premiera: listopad 2016 r.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama