Hitori: Samotnie, ale w towarzystwie

Do tego lokalu wstęp mają tylko pojedyncze osoby! /123RF/PICSEL
Reklama

Wieczory na mieście kojarzą się głównie ze spędzaniem czasu z kolegami z pracy, znajomymi czy rodziną. Jednak nie wszystkie lokale stawiają na przyjmowanie grup. Jest takie miejsce, które wpuszcza tylko tych, którzy przychodzą w pojedynkę.

Hitori (jap. "jedna osoba"), mały bar w tokijskiej dzielnicy Shinjuku. Spośród tysięcy podobnych lokali wyróżnia go jedna rzecz. Przed wejściem wisi regulamin, który jasno stanowi o tym, że jakakolwiek grupa ludzi, od dwóch osób włącznie, ma absolutny zakaz wstępu. 

Nie jest to więc miejsce na piwko z kolegami czy intymne spotkanie we dwoje. Na wejściu następuje szybka weryfikacja tego, czy na pewno przyszło się solo, a obsługa wskazuje pojedyncze miejsce do siedzenia. Nie znaczy to jednak, że bar celuje tylko w asocjalnych dziwaków. Wręcz przeciwnie.

Reklama

Wystarczy przekroczyć próg tego miejsca, aby poznać prawdziwy cel dziwnej polityki. Pomimo tego, że klienci to głównie obce sobie osoby, to praktycznie wszyscy ze sobą rozmawiają.

Właściciel Hitori w wywiadach dla lokalnych mediów przyznaje, że nigdy wcześniej nie miał doświadczenia w pracy za barem czy gastronomii w ogóle. - Chciałem dać ludziom to, czego zawsze oczekiwali od barów - mówi. - Tak, jak sobie to wszyscy wyobrażają. Miejsce, do którego przychodzisz i rozmawiasz z obcymi.

W zamkniętym i wyizolowanym japońskim społeczeństwie nawiązywanie kontaktów z przypadkowymi osobami należy do rzadkości. Dlatego lokal, do którego przychodzi się po to, by poznać nowych ludzi, cieszy się bardzo dużą popularnością.

- Kiedy jesteś tutaj, to trochę jak bycie na mieście samemu, a trochę jak z dobrymi znajomymi - opowiada jeden z klientów lokalu w reportażu lokalnej telewizji. - Gdzie indziej, jeśli zagadam do kobiety, to ta od razu pomyśli, że ją podrywa i się zdenerwuje.

Zasada Hitori dotyczące wchodzenia w pojedynkę może więc wydawać się dziwna na pierwszy rzut oka, ale w rzeczywistości przekłada się na niesamowitą atmosferę. Sam lokal z ciekawostki stał się jednym z najpopularniejszych i najchętniej odwiedzanych miejsc w okolicy.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy