Heart Attack Grill: Tu menu grozi śmiercią

Moda na zdrowe, niskokaloryczne jedzenie staje się coraz popularniejsza na całym świecie. Ten trend widać również w w restauracjach, a nawet barach szybkiej obsługi, które starają się przyciągnąć klientów zdrowym jedzeniem albo przynajmniej udającym zdrowe. W Las Vegas jest jednak lokal, którego owa moda nie dotyczy. Tu menu zawiera najbardziej niezdrowe i kaloryczne posiłki na świecie, których spożycie grozi wręcz zawałem!

Seksowne pielęgniarki i walka z anoreksją


Heart Attack Grill powstał w 2005 roku, a jego motto pozostaje niezmienne i dumnie prezentuje się na drzwiach wejściowych: "Walczymy z anoreksją". Choć brzmi to niezwykle ironicznie, taką właśnie strategię obrali założyciele tego przybytku.

Lokal z założenia ma przypominać ośrodek terapeutyczny. Podstawowym narzędziem diagnostycznym jest tu waga, a terapią zajmują się seksowne kelnerki ubrane w skąpe stroje pielęgniarek. Każdy klient staje się pacjentem i już na wejściu otrzymuje typowy szpitalny fartuszek.

Terapia oczywiście polega na jedzeniu, piciu i paleniu, jednak nie byle czego. Znajdziemy tu najbardziej niezdrowe i kaloryczne dania, jakie można sobie wyobrazić. Do tego drinki w kieliszkach przypominających fiolki po lekach lub w strzykawkach, a także najbardziej znane marki papierosów, jednak wyłącznie bez filtra.

Reklama

Otyli jedzą za darmo


Kolejny wyraz wyszukanego poczucia humoru założycieli znajdziemy wewnątrz lokalu. Na ścianie znajduje się następująca informacja:

"Lekarze są zgodni, że nieustanne wahania wagi są bardzo niekorzystne dla ludzi. Dlatego nasz program koncentruje się na zapewnieniu stałego wzrostu wagi. Podczas gdy inne ośrodki dietetyczne pobierają wygórowane opłaty za swoje usługi, w Heart Attack Grill ceny zawsze pozostają przystępne. W trosce o pieniądze i komfort naszych pacjentów zapewniamy darmowe, nieograniczone posiłki wszystkim, których waga przekracza 350 funtów...".

To nie żart: przed lokalem znajduje się ogromna waga i każdy klient o wadze przekraczającej 350 funtów (około 160 kg) może jeść za darmo. Procedurę kontrolą przeprowadzają oczywiście "pielęgniarki".

W lokalu znajdziemy również wiele sloganów, które zachęcają do osiągnięcia magicznej wagi, co ma być niepodważalnym gwarantem szczęście. Zła wiadomość jest taka, że nawet po osiągnięciu owych 350 funtów do darmowego jedzenia będziemy zmuszeni dokupić drinki...

Najbardziej kaloryczny burger świata


W menu Heart Attack Grill znajdziemy posiłki, które potrafią przerazić nie tylko osoby dbające o swoje zdrowie i wygląd. Od wódki z pełnotłustą bitą śmietaną i czekoladą, przez frytki smażone w czystym smalcu, ogromne hot-dogi, po sztandarową pozycję - najbardziej kaloryczne hamburgery świata...

Ta ostatnia propozycja została wpisana do księgi rekordów Guinessa z wartością energetyczną 9982 kcal! Piętrowa kanapka, spięta ogromną wykałaczką, składająca się z 8 wołowych kotletów przełożonych serem, sosem i 40 kawałkami bekonu, kosztuje prawie 29 dolarów plus VAT.

Dla mniej wymagających znajdą się tu również podwójne, potrójne i poczwórne burgery, do których można dokupić np. 20 kawałków bekonu.

Mniej amerykański jest sposób płatności, gdyż karty nie są akceptowane i wymagana jest gotówka. Heart Attack Grill tłumaczy to bardzo prosto: możesz umrzeć, nim knajpa otrzyma pieniądze z twojego konta!

Jest jeszcze jedna atrakcja - na osoby, które przegrały walkę z gigantycznym posiłkiem i nie spożyły go do końca, czeka kara w postaci klapsa w pośladek, wymierzanego specjalną deską przez pielęgniarki. Nie da się jednak ukryć, że to atrakcja, na którą czeka wielu "pacjentów".

Las Vegas - stan umysłu


Amerykanie mawiają: "Co wydarzy się w Vegas, zostaje w Vegas" i można odnieść wrażenie, że wszystko jest tu tej myśli podporządkowane.

Do "miasta grzechu" przyjeżdża się dla rozrywki bez zahamowań. Liczba barów i kasyn przyprawia o zawrót głowy. W centrum ogromnego Las Vegas trudno znaleźć normalny sklep spożywczy czy jakikolwiek klub sportowy, mimo że Nevada, jak każdy inny stan USA, ma doskonale rozwinięte zaplecze sportowo-rekreacyjne.

Zadbane boiska i kluby sportowe znajdziemy nawet w niewielkich osiedlach na pustyni, ale nie w centrum stolicy hazardu. Kiedy w październiku 2014 roku w downtown otwarto tu niewielki market, stało się to tak dużą sensacją, że informacja o tym pojawiła się w lokalnej prasie.

Miasto, w którym łatwiej kupić taniec na rurze niż kawałek chudego mięsa, przyciąga ludzi ze wszystkich stanów. Niezależnie od zasobności portfela, ta plastikowa, surrealistyczna rzeczywistość, w której każdy znajdzie coś dla siebie, jest amerykańską stolicą rozrywki, a widok takiej restauracji, jak Heart Attack Grill, która na brak klientów nie narzeka (również tych jedzących "za darmo"), nikogo tu nie dziwi.

Jacek Bilczyński Fit&Lifestyle Coach
Dołącz do Jacka na Facebooku

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy