Diamentowy garnitur za 40 tys.: Oto, jak ubrać się w luksus

Jeżeli coś generalnie drogiego, na przykład szyty na miarę garnitur ze szlachetnej wełny, chcesz sprzedać za jeszcze więcej, niż wynosiłaby jego i tak wysoka, "standardowa" cena, przepis jest prosty - dodaj do tej rzeczy jakiś drogi, najlepszej szlachetny, materiał. Na przykład sproszkowane diamenty. Tak jak belgijska firma Scabal, która jako pierwsza na świecie opracowała technikę miksowania tekstyliów z 24-karatowym złotem, platyną czy kamieniami szlachetnymi. Ale zanim to uczynili, ich pierwszym taki produktem była wełna z fragmentami najtwardszego minerału świata.

Kiedy świat wchodził w XIX wiek drżąc ze strachu przed pluskwą milienijną, specjaliści od luksusowych szytych na miarę garniturów i tekstyliów z najwyższej półki wprawili w osłupienie branżę odzieżową. 

Zaprezentowali bowiem materiał, który powstał z wysokoskrętnej wełny, wplecionego w nią jedwabiu i mikroskopijnych cząsteczek diamentów.

Co może trochę zaskakiwać, materiał jest ponoć całkiem wygodny i zwiewny. Ale wszyscy dobrze wiemy, że nie chodzi tutaj o komfort podczas długiego spotkania czy konferencji. Słowo “ekstrawagancja" to chyba za mało. Mówimy o założeniu na siebie autentycznych diamentów.

Reklama

Proces tworzenia materiału od początku jego powstania pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą. Wiadomo o nim tylko tyle, że powstaje w angielskiej fabryce w mieście Huddersfield. 

Dwuczęściowy garnitur z diamentowej wełny kosztuje u renomowanych krawców powyżej 10 tys. dolarów, czyli w szybkim przeliczeniu ponad 40 tys. złotych. Jeśli ktoś chciałby zakupić surowy materiał, musi liczyć się z wydatkiem około 3 tys. złotych za metr bieżący.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy