Złoto Głupca: Osobliwy grób Pirata Ciężarówek

Kilka marmurowych cokołów, naturalnych rozmiarów pomnik zmarłego - znanego w okolicy przestępcy - oraz jego samochodu, którego używał do swojej średnio legalnej działalności. Pomimo tego, że wystawny grobowiec złożonemu w środku do niczego się już nie przyda, to ma szansę stać się atrakcją małej miejscowości w prowincji Granada, na południu Hiszpanii.

Antonio "El Tonto" (hiszp. Głupiec) znany jako El Pirata de los Camiones czyli Pirat Ciężarówek był jednym z najbardziej rozpoznawalnych kryminalistów w historii południowej Hiszpanii. W czasie swojej niechlubnej, acz owocnej, kariery został aresztowany aż 60 razy.

Jego główną specjalnością były napady na ciężarówki przewożące drogie towary, takie jak perfumy czy sprzęt elektroniczny. Najczęściej, niczym nowoczesny kowboj, uprowadzał je z pomocą swoich kompanów i niezawodnego stalowego rumaka marki Audi. 

Potem rozwinął skrzydła jako pierwszy opanowując na szeroką skalę rynek handlu legalną marihuaną oraz stworzył sieć supermarketów, w którym już nie tak do końca legalnie sprzedawał to, co ukradł.

Reklama

El Tonto zmarł w wieku 46 lat, chwilę po tym, jak został aresztowany po raz kolejny za kradzież siedmiu ciężarówek. Mieszkańcy miasteczka Pinos Puente, którzy z jakichś dziwacznych powodów uważają go za swojego bohatera, postanowili uczcić jego pamięć w równie dziwaczny sposób.

Odlana z brązu naturalnych wielkości statua autostradowego pirata "siedząca" na marmurowym podeście w dość luźnej pozie z uśmiechniętą twarzą to majstersztyk w kwestii dbałości o szczegóły. Przyjaciele El Tonto zadbali o to, żeby jego pomnik ubrany był tak jak on sam za życia: droga kurtka i trampki marki Moncler, oddany z detalami zegarek Rolex Yacht-Master wart 42 tys. euro na lewej ręce i bransoletka Versace wraz z kilkoma złotymi sygnetami na drugiej. Do tego obok postaci dodano rzeźbioną torebkę Gucci, dwa telefony i paczkę papierosów z zapalniczką.

Grobowcem szybko zainteresowały się hiszpańskie media, a zaledwie dziesięciotysięczne Pinos Puente już w tamtym roku zyskało niemały rozgłos. Niedawno znów trafiło na nagłówki za sprawą nowego elementu - rzeźby samochodu należącego do Pirata Ciężarówek. 

Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego utrzymują, iż jest to Audi Q5, choć nasi redakcyjni eksperci twierdzą, że instalacja przedstawia model SQ7. Mniejsza o to. Początkowo rodzina zmarłego chciała, aby był to ulubiony pojazd Głupca, Ferrari California. Postanowili jednak upamiętnić samochód, którym dokonał on najwięcej napadów.

Dla wielu niepotrzebny zbytek i zwyczajna tandeta, dla niektórych wspaniały sposób, żeby uczcić zmarłych. Bogato zdobione groby to żadna nowość. Jednak czy przestępcy nie powinni być raczej potępiani, niż czczeni jako bohaterowie po śmierci? Mieszkańcy Pinos Puente nie mają żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o odpowiedź na to pytanie.

***Zobacz także***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy