Zdjęcie z duchem

O manifestacji ducha dowiadujemy się zwykle z relacji świadków. Coraz liczniejsze są jednak przypadki, gdzie dowód pojawienia się jakiegoś widma stanowi fotografia.

Na początku stycznia 2010 r. zespół badaczy zjawisk paranormalnych z Australian Adventures Ghost upublicznił zdjęcie zjawy. Tego domniemanego ducha sfotografowano we wnętrzach Barwon Park Mansion, położonego pod Geelong w australijskim stanie Victoria. Według badaczy, zjawa to duch Elizabeth Austin, XIX-wiecznej filantropki, która wraz z rodziną mieszkała w tej posiadłości.

To nie jedyny taki przypadek, bo w ostatnich miesiącach zaroiło się od fotografii mających przedstawiać zjawy. Przykładowo, na początku lutego 2010 r. lokalna brytyjska gazeta "Southland Times" opublikowała zdjęcie ducha starszej kobiety. Zjawa pojawiła się

Reklama

w oknie starego urzędu

pocztowego w miejscowości St Bathans. Fotografia powstała przypadkowo, gdy Andrew Watters wybrał się na wycieczkę ze swoją dziewczyną, Kim Ward. Budynek w St Bathans zbudowano w 1909 r. - przez sto lat użytkowano go jako pocztę. Dopiero na początku 2009 r. budowlę uznano za obiekt zabytkowy i urząd został zlikwidowany.

Andrew Watters zrobił zdjęcie Kim na tle starej poczty. Gdy jednak oboje uważnie przyjrzeli się fotografii, odkryli, że w oknie na pierwszym piętrze budynku, gdzie niegdyś mieszkali kierownicy urzędu, majaczy jakaś

widmowa postać.

- Gdy obejrzeliśmy to zdjęcie, to oboje dostaliśmy gęsiej skórki z emocji - stwierdził Andrew Watters w wypowiedzi dla "Southland Times". - Obraz nie jest ostry, ale nie mamy z Kim wątpliwości, że w oknie widać kształt ludzkiej postaci.

Kolejne zdjęcie ducha ujawnił w połowie lutego 2010 r. brytyjski dziennik "The Sun". Tym razem była to fotografia zjawy młodej kobiety widocznej w oknie zamku Gwrych Castle w Abergele na terenie Północnej Walii. Budowlę tę wzniesiono w 1819 r., a od 1985 r. stoi ona opuszczona.

Zjawa dziewczyny

pojawiła się w oknie dawnej sali bankietowej, mieszczącej się na pierwszym piętrze zamku. Co istotne, w tym wielkim pomieszczeniu nie ma od lat podłogi. Praktycznie rzecz biorąc, Gwrych Castle, to dziś tylko ładna skorupa, bo wnętrza są w ruinie. Fotografię wykonał Kevin Horkin, 48-letni biznesmen, który chciał utrwalić romantyczną bryłę starego zamczyska.

- To był bardzo zimny dzień, ale w pobliżu budynku było jakby cieplej - wyjaśnia Kevin Horkin. - Miałem wrażenie, że tuż obok mnie ktoś jest. Czułem tę obecność oraz smutek, nieokreślone poczucie tragizmu. Sądzę, że widmowa postać z okna to duch kogoś, kto mieszkał na zamku. Zainteresowanie widmem z Gwrych Castle okazali natychmiast członkowie stowarzyszenia North Wales Paranormal Research Group, którzy zamierzają w tym obiekcie przeprowadzić kompleksowe badania. Może tym specjalistom od zjawisk paranormalnych uda się ustalić, co właściwie utrwalił w kadrze Kevin Horkin.

Następna zjawa została ujawniona, także na łamach "The Sun", 23 lutego 2010 r. Tym razem 47-letni robotnik budowlany John Fores sfotografował widmo chłopca. Duch trafił w kadr, gdy Fores aparatem fotograficznym w swoim telefonie komórkowym dokumentował postęp prac rozbiórkowych w starej szkole Anlaby Primary School w okolicach Hull w hrabstwie East Yorkshire.

Na zdjęciu, na tle częściowo rozebranego budynku z cegły, widać na nim postać. To

8-letni chłopiec w staromodnej odzieży

iz krótko ostrzyżonymi włosami, który stoi patrząc w obiektyw.

- Zrobiłem kilka zdjęć w odstępie jakiegoś czasu, by dokumentować postęp prac, ale nie zwracałem uwagi na szczegóły - wyjaśnia John Fores. - Dopiero kiedy przeniosłem fotografie do komputera i zobaczyłem tę ze zjawą chłopca, włosy mi się zjeżyły na głowie. Nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem. Dotąd nie wierzyłem w duchy, ale ponieważ mam to zdjęcie, to już nie jestem taki pewien, czy duchów nie ma.

Anlaby Primary School nadal działa. Podczas bieżących prac remontowych rozebrano tylko najstarszy budynek wzniesiony w 1936 r. Według jednego z tamtejszych nauczycieli, 54-letniego Gordona Bradshawa, szkoła zawsze miała reputację nawiedzonego miejsca.

- Pracuję tu od 29 lat i dzieci często mi mówiły o zjawach widywanych w szkole - twierdzi Bradshaw. Niezwykłym zdjęciem zainteresowali się

badacze zjawisk paranormalnych

należący do Hull Paranormal Ghost Society.

- Nigdy nie widziałem czegoś tak oczywistego, jak zjawa chłopca na tym zdjęciu - oświadczył Rob Taylor, członek stowarzyszenia badaczy zjawisk paranormalnych z Hull. - Zdaję sobie sprawę, że wiele osób korzystających z telefonów komórkowych robi po prostu złej jakości zdjęcia. Są tam widoczne zamglone sylwetki i jakieś kule, ale fotografia Johna Foresa wymaga dalszych badań, a pojawienie się ducha w Anlaby Primary School, szczegółowego dochodzenia.

Zasoby archiwów zdjęć duchów wciąż rosną. Nie ma miesiąca, by jakaś nowa fotografia zjawy nie trafiła do serwisów informacyjnych. Problem w tym, że nadal brak wyjaśnienia tego fenomenu.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy