Wysokogórska farma fotowoltaiczna. Pływający sukces?

Szwajcaria zazwyczaj kojarzy się nam z pięknymi, alpejskimi szczytami i niewielkimi osadami rozrzuconymi na górskich zboczach. W niewielkiej wiosce Bourg Saint Pierre istnieje pierwsza na świecie elektrownia słoneczna, która dosłownie… pływa na górskim jeziorze. Taka konstrukcja zdecydowanie wybija kraj na samą czołówkę państw, które produkcję zielonej energii biorą na poważnie i z rozmachem.

W małym Bourg Saint Pierre w Szwajcarii mieszka ledwie 200 ludzi. Jest tam cicho, spokojnie, a malownicze krajobrazy Alp jeszcze bardziej relaksują. Turyści najczęściej kojarzą wioskę z bajecznych spacerów, funkcjonującego tutaj zimowego ośrodka narciarskiego oraz... pływającej wysokogórskiej farmy fotowoltaicznej.

"Turystyka panelowa" to raczej kiepski pomysł na wyjazd, ale w przypadku tej alpejskiej wioski jest całkowicie uzasadniony. Pływająca farma słonecznaBourg Saint Pierre przyciąga wzrok i jest jedyna w swoim rodzaju. Turyści potrafią nawet nadrobić kilometrów drogi, aby zobaczyć ten wyjątkowy projekt, który jest pierwszym takim na świecie!

Reklama

Farma powstała w 2019 roku i założyła ją firma Romande Energie, jeden z czołowych producentów energii w Szwajcarii. Niezwykła konstrukcja znajduje się dokładnie na wysokości 1810 m n.p.m., czyli niewiele niższej niż polski Giewont w Tatrach. Unosi się na sztucznym zbiorniku wodnym Lac des Toules. Ma ona powierzchnię 2240 m2, na których ułożonych jest 40 sektorów z panelami.

Dlaczego tak kluczowe znaczenie ma alpejska elektrownia? Jak się okazało, jej panele są w stanie wyprodukować o 50% więcej energii niż panele położone na niższych wysokościach. Przyczyną tego jest to, że warunki górskie wzmacniają promieniowanie słoneczne. Dokładnie mowa o współczynniku albedo.

Wartość albedo jest parametrem określającym zdolność odbijania promieniowania słonecznego przez daną powierzchnię. Na terenach wysokogórskich jest ono dużo wyższe, zatem wydajność takiej farmy słonecznej jeszcze większa. Pomaga też w tym niższa temperatura na wysokości prawie 2000 m n.p.m.

Obecnie elektrownia w Bourg Saint Pierre jest projektem pilotażowym. Wytwarza energię odpowiadającą zapotrzebowaniu 200 gospodarstw. Romande Energie chce podwoić powierzchnię farmy, aby w 2022 roku wytwarzała aż 22 mln kWh rocznie i tym samym dostarczając energię do 6000 gospodarstw domowych. Firma chce wykorzystać też inne lokalizacje w Alpach, aby zbudować podobne pływające farmy.

Projekt wzbudza coraz większe zainteresowanie innych firm energetycznych, które poszukują alternatywnych sposobów na produkcję zielonej energii. Przenosząc taki pomysł na grunt polski, to prawdopodobnie mielibyśmy taką farmę fotowoltaiczną na powierzchni Morskiego Oka w Tatrach. W tym momencie idea wydaje się szalona, ale uspokajamy, że na razie żadna firma nie jest zainteresowana zaimplementowaniem takiego rozwiązania w polskich górach.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy