Wunder-baum - historia pachnącego drzewka z kartonu

Wiszące ogrody, czyli o tym jak małe kartonowe drzewka udowodniły światu, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...

W 1951 roku pewien kierowca ciężarówki rozwożącej mleko w Watertown - małej mieścinie na północy stanu Nowy Jork wdał się w rozmowę z jednym z jego mieszkańców. Opowiadał o tym jak uciążliwy jest zapach mleka, które rozlewa się po kabinie jego auta podczas jazdy.Miał dużo szczęścia, bo człowiekiem z którym rozmawiał był Julius Sämann.

Pochodzący ze Szwajcarii biochemik dużą cześć swojej kariery zawodowej poświęcił na odkrywaniu metod wyodrębniania, transportowania i rozprowadzania zapachu aromatycznych olejków z igliwia pochodzącego z wysokogórskich lasów Kanady. Sämann zaczął przekładać wyniki swoich badań na próby rozwiązania problemu swojego nowego znajomego - i to właśnie on zaprojektował jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów na świecie. W czym tkwił sekret sukcesu?

Reklama

W zapachach

Obecnie funkcjonuje 60 zapachów choinek zapachowych. Od Górskiej Bryzy po Gumę Balonową. Czarna Klasyka, Nowy Samochód i Vanillia to trzy najbardziej popularne spośród nich. Sämann wprowadził swój produkt na rynek w 1952 roku. Odświeżacz powietrza do samochodu wykonany z porowatego, zaimpregnowanego zapachem kartonika wycięty w kształcie choinki miał wisieć na lusterku wypełniając wnętrze przyjemnym zapachem, usuwając tym samym te niepożądane.

Choinki zaprojektowane przez Sämanna były tanie i łatwo dostępne. Zapakowane w folię, która pozwała na stopniowe uwalnianie zapachu. Tydzień po tygodniu, kiedy substancje aromatyzujące traciły swoją moc, kierowca wysuwał z opakowania co raz większy fragment, aż do kompletnego wyjęcia drzewka, które emitowało już tylko minimum zapachu.

W kulturze

Charakterystyczne choinki zapachowe pojawiały się ponad 1500 razy na ekranach filmowych i telewizyjnych. Można je zobaczyć w takich filmach jak "Siedem" Davida Finchera (1995), czy "Fisher King" Terrego Gilliama (1991). Od momentu kiedy pojawiły się na rynku bardzo szybko zaczęły dyndać na lusterkach nie tylko samochodów do przewozu mleka.

Lata 50. w USA były dekadą amerykańskiego konsumpcjonizmu. Trwał boom sprzedaży samochodów. Masowo kupowali je mieszkańcy podmiejskich dzielnic szukający wygodniejszego (i co raz bardziej przystępnego) środka transportu. Niezwykle popularne było wtedy palenie papierosów za kierownicą, to tworzyło jeszcze większe zapotrzebowanie na długotrwałe odświeżacze powietrza dostępne w niskiej cenie.

Choinki zapachowe Sämanna szybko udowodniły, że są efektywnym rozwiązaniem tego powszechnego problemu. Od tego momentu zamówienia na jego produkt zaczęły spływać z całego kraju, a niedługo później świata. Naukowiec szybko podniósł poziom produkcji swojej fabryki w Watertown (które do dziś pozostaje siedzibą firmy) na skalę globalną.

W liczbach

Choinki zapachowe mają już 63 lata. Kosztują ok. 5 złotych, a każda z nich waży 286 gramów. Firma nie udostępnia danych o wynikach sprzedażowych, ale można zakładać, że są to miliardy. Przez 60 lat paleta zapachów choinek pokaźnie urosła. Od oryginalnego zapachu lasu do 60 różnych wariacji pośród których są takie jak najbardziej popularna Vanillia, słodka i soczysta Guma Balonowa, czy przeznaczony dla purystów zapach Nowego Samochodu. Każdego dnia pieszczą nosy milionów kierowców i pasażerów na całym świecie.

Unikatowy i doskonale rozpoznawalny kształt zapewnił marce Wunder-Baum obecność w popkulturze stając się jednym z bohaterów wielu scen w filmach i serialach telewizyjnych. To co dodatkowo nadaje im statusu kultowych to sam proces produkcji, który jest pilnie strzeżoną tajemnicą od samych początków działania firmy i pracy Juliusa Sämanna.

W opakowaniu

Każda choinka zapakowana jest w specjalną folię, która zapewnia utrzymanie zapachu aż do momentu jej otwarcia. Dzięki temu nie tracą swojej świeżości leżąc na sklepowych półkach. Przez te wszystkie lata wiele bardzo podobnych produktów pojawiało się i znikało z rynku, ale to choinki Wunder-Baum nadal postrzegane są jako te najprawdziwsze.

Zaskakujące jest to w jak niewielkim stopniu zmienił się przez ten czas ich proces produkcji. Do dziś są to dokładnie te same choinki, które stworzył Julius Sämann podejmując się misji zapewnienia kierowcom najlepszego zapachu w ich autach. Ta misja trwa i trwać będzie dopóki w samochodach są lusterka, na których można je zawiesić.


INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy