Wielki Zielony Mur: 8000 kilometrów drzew w poprzek Afryki

Satelitarne zdjęcie Sahary /Wikimedia Commons /domena publiczna
Reklama

Każdy z nas na pewno słyszał o Wielkim Murze Chińskim, który w latach swojej świetności rozciągał się na kolosalne 2400 kilometrów. Do dzisiaj jest to najdłuższa budowla wzniesiona przez człowieka. Jednak mało kto wie, że obecnie w Afryce powstaje Wielki Zielony Mur oddzielający ponad 3 razy większy obszar. Rozciągający się w poprzek kontynentu pas drzew ma zmniejszyć odczuwalność zmian klimatycznych i poprawić jakość życia milionów ludzi.

Pomysł na takie przedsięwzięcie pojawił się po raz pierwszy w 1954 roku, kiedy to angielski biolog Richard St. Barbe Baker zaproponował "zielony front" o długości 50 kilometrów, mający zatrzymać rozprzestrzeniającą się pustynię. Do inicjatywy powrócono w 2002 roku i trzy lata później opracowano projekt "pasa zieleni" ciągnącego się od Senegalu aż do Dżibuti.

Wielki Zielony Mur ma oddzielać Saharę od Sahelu, czyli obszaru wzdłuż południowej granicy największej niepolarnej pustyni na świecie. Pas drzew ma przebiegać przez 11 państw: Senegal, Mauretanię, Mali, Burkinę Faso, Niger, Nigerię, Czad, Sudan, Etiopię, Erytreę i Dżibuti.

Reklama

Mur ma mieć łącznie około 8000 kilometrów długości, czyli więcej niż odległość z Madrytu do Moskwy i z powrotem oraz średnio 15 kilometrów szerokości. Pole powierzchni ma wynosić plus minus 12 000 000 hektarów, co oznacza, że pas drzew będzie miał większą powierzchnię niż cała Bułgaria.

Drzewa zmniejszą ilość przemieszczanego piasku i pozwolą na uprawę innych roślin w pobliżu. Dodatkowo powstanie wiele ton żywności, której w Afryce w szczególności brakuje. Inicjatywa jest szansą dla ogromnej rzeszy ludzi, których życie może obrócić się o 180 stopni.

Główne cele projektu o wartości 8 miliardów dolarów to przywrócenie 100 milionów hektarów zdegradowanych gruntów, dzięki którym miałoby powstać ponad 10 milionów miejsc pracy oraz pochłonięcie 250 milionów ton dwutlenku węgla. Plan ma być zrealizowany do 2030 roku.

Afryka w ostatnich 50 latach straciła łącznie ponad 650 000 kilometrów kwadratowych pól uprawnych, czyli więcej niż wynosi powierzchnia Polski i Włoch razem wzięta, a lwią część z nich pochłonęła właśnie Sahara. Jeśli zmiany klimatu w obszarze Sahelu nie zostaną zatrzymane, to tylko kwestią czasu jest stracenie całej ziemi na rzecz pustyni przez takie kraje jak Niger.

Na razie mur jest ukończony w ponad 15%, ale już widać niemałe efekty. W samej Etiopii ożywiono do tej pory ponad 15 milionów hektarów opuszczonej ziemi. W Senegalu posadzono ponad 11 milionów drzew, a w Nigerii dzięki przywróceniu 5 milionów hektarów zdegradowanych gruntów powstało 20 tysięcy nowych miejsc pracy.

Co ciekawe, podobny projekt stworzyły Chiny, które starają się ograniczyć ekspansję pustyni Gobi. Wielki Zielony Mur Chiński ma mieć docelową długość 4500 kilometrów i zostać skończony przed 2050 rokiem. Może zmiany klimatyczne da się jeszcze zatrzymać...

Mateusz Zajega

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama