UFO wywołało panikę wśród ludności

Długotrwałe przeloty formacji domniemanych UFO nad meksykańskim miastem Mezcala wywołały panikę wśród miejscowej ludności.

Mezcala położone jest w stanie Guerrero w Meksyku. To stolica górniczego regionu obfitującego w uran, kobalt, złoto, srebro i miedź. Tamtejsza ludność przeżyła chwile grozy, gdy wczesnym rankiem 31 grudnia 2007 roku na niebie pojawiła się fala świecących obiektów. Przelatujące rozbłyski obserwowano tam przez ponad dobę.

Według świadków - a byli wśród nich dorośli i dzieci, inżynierowie górnictwa, zwykli robotnicy, handlowcy, biznesmeni i kierowcy kilkudziesięciu pociągów drogowych - obiekty przelatywały na wysokości około 300 metrów. Intensywność świateł zmieniała się. Barwy Niezidentyfikowanych Obiektów Latających oscylowały od niebieskiej do białej oraz od żółtej, poprzez pomarańczową do jasnej czerwieni.

Reklama

Sporo osób próbowało sfilmować lub utrwalić

na zdjęciach świetliste obiekty,

jednak okazywało się, że większość aparatów fotograficznych i telefonów komórkowych zaczynała nagle i niespodziewanie wadliwie działać. Powstało jednak sporo zdjęć i filmów - tyle, że obraz zwykle był niewyraźny. Tajemnicze obiekty uwieczniono głównie z odległości około 4 do 6 kilometrów od trasy przelotu UFO, tam gdzie kończył się zasięg zakłóceń.

W czasie manifestacji fenomenu doszło do zaburzeń pola elektromagnetycznego. Z nieznanych powodów spadło napięcie energii elektrycznej w miejskiej sieci, co potwierdzili pracownicy podstacji należącej do Comision Federale de Electricidad. Te widoczne oznaki niezwykłości zajść oraz długotrwałość fenomenu (przeloty UFO trwały ponad 30 godzin!) sprawiły, że wśród mieszkańców Mezcala po kilku godzinach obserwacji fenomenu wybuchła panika. Wielu twierdziło, że grozi im

porwanie przez obcych z kosmosu,

którzy zapewne siedzą za sterami UFO.

Jedna z grup świadków widziała podobno taki obiekt z bliska - zawisł w powietrzu zaledwie 50 metrów od nich. Podekscytowani ludzie opisywali go jako latający spodek, który wyglądał jakby był wykonany z galwanizowanej cienkiej blachy.

Znalazły się też osoby, które zapewniały, że na własne oczy widziały jakieś tajemnicze niewysokie istoty spacerujące po ulicach miasta. Twierdzono, że nie byli to ludzie, bo były wzrost dziecka, miały dziwne proporcje ciała, a do tego ich twarze przypominały kocie pyski. Wg świadków, na skutek paniki Mezcala się wyludniła i przez ponad dobę wyglądała jak

miasto duchów.

Meksykańska prasa, a za nią także władze, zajęły się sprawą dopiero po miesiącu. Lokalna policja nabrała jednak wody w usta, a według zaprezentowanego pod koniec stycznia 2008 roku oficjalnego stanowiska władz, nie ma mowy o żadnych przelotach UFO i lądowaniach ich załogi. Rada miejska Mezcala nie potwierdziła obecności na jej terenie przybyszów z innej planety. Jako wyjaśnienie tego niezwykłego incydentu przedstawiono hipotezę, że nad miastem przeleciał meteoryt, który spłonął w niskich warstwach atmosfery.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy