Tańczący z bykami

Ponad milion gości zjechało do Pampeluny w północnej Hiszpanii na festiwal San Fermin. W trakcie festiwalu codziennie rano miłośnicy mocnych wrażeń mają okazję uczestniczyć w encierro, tradycyjnym biegu z bykami.

Byki wypuszcza się o ósmej rano na 825-metrową, dokładnie zabezpieczoną trasę biegnącą wąskimi uliczkami Pampeluny. Celem jest przeprowadzenie byków na arenę, gdzie wieczorem odbywa się tradycyjna korrida.

Mocne wrażenia i morze alkoholu

Wypuszczenie byków nie powoduje opustoszenia ulic. Wręcz przeciwnie, setki śmiałków ubranych w tradycyjne stroje z charakterystycznymi czerwonymi chustami tylko czeka na okazję, by móc uciekać przed rozpędzonymi zwierzętami.

Ściągają do miasta szukając wrażeń opisanych w 1926 roku przez Ernesta Hemingwaya w powieści "Słońce też wschodzi". Tak jak bohaterowie książki, turyści przez czas trwania festiwalu wypijają morze alkoholu. Zdarzają się liczne kontuzje, a czasem dochodzi do poważniejszych wypadków. Od 1911 roku w encierro zginęło 14 osób.

Reklama

Alternatywny bieg... nudystów

Ofiary w bykach są zdecydowanie większe i dlatego od pewnego czasu bieg wiąże się z protestami aktywistów walczących o prawa zwierząt. W ramach protestu organizują alternatywny bieg nudystów. Uczestnicy oprócz czerwonych chust ubierają też plastikowe rogi. Jak na razie, w biegu nudystów nikt jeszcze nie zginął.

INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy