Tajny kod Michała Anioła

Dwaj amerykańscy badacze twierdzą, że nie tylko po Leonardzie da Vinci pozostał tajemny kod.

Roy Doliner, zawodowy przewodnik po Watykanie oraz Benjamin Blech, rabin i wykładowca w nowojorskiej szkole talmudycznej twierdzą, że Michał Anioł zawarł we freskach Kaplicy Sykstyńskiej tajne przesłanie. Co zapewne nie bez znaczenia dla hipotezy Dolinera i Blocha, Michał Anioł (czyli Michelangelo di Lodovico Buonarroti Simoni, urodzony 6 marca 1475 r. w Caprese, a zmarły 18 lutego 1564 r. w Rzymie) osobiście znał Leonarda da Vinci.

Blech z Dolinerem opublikowali w czerwcu br. książkę zatytułowaną "Sekrety sykstyńskie: Odkrywanie kodu inspiracji dzieł Michała Anioła". Twierdzą w niej, że Michał Anioł w swych słynnych malowidłach ukrył

Reklama

mistyczne symbole

żydowskie tworzące sekretne przesłanie dla wtajemniczonych współczesnych i potomnych. Ten "kod Michała Anioła" zawierać ma także obraźliwe stwierdzenia na temat ówczesnego papieża Juliusza II. Autorzy książki zapewniają, że Michał Anioł ukazanemu na fresku prorokowi Zachariaszowi nadał rysy papieża , a za tą postacią umieścił anioła wykonującego jakiś obsceniczny gest. Wg Dolinera i Blocha, artysta nie lubił papieża, bo wśród dostojników kościelnych kwitła korupcja.

Historycy do tego odkrycia pary badaczy podchodzą z dużym dystansem.

- Praktycznie nie było możliwe, aby Michał Anioł mógł wykonać jakikolwiek fragment fresku bez akceptacji papieża - stwierdził w wypowiedzi dla dziennika "The Daily Telegraph" dr Arnold Nesselrath, kurator Muzeum Watykańskiego.

Na antypapieskich hasłach "kod Michała Anioła" się nie kończy. Bloch z Dolinerem twierdzą, że odkryli we freskach liczne formy przypominających kształtem

litery hebrajskiego alfabetu.

Przykładowo, postaciom Dawida i Goliata artysta nadał formę litery gimel symbolizującej w tradycji kabały moc, siłę. Z kolei rajskie drzewo życia, to nie jabłoń z tradycji chrześcijańskiej tylko drzewo figowe, zgodne z tradycją żydowską.

- We freskach Kaplicy Sykstyńskiej znajdują się liczne symbole tworzące przesłanie, które wywodzi się z tradycji żydowskiej - w jednym z wywiadów zapewniał Roy Doliner. A rabin Bloch dopowiadał:

- Na sklepieniu kaplicy artysta uwypuklił tylko postaci ze Starego Testamentu. Chciał w ten sposób przekazać, że chrześcijaństwo zagubiło swe prawdziwe korzenie.

Naukowcy co do wszystkich tych kwestii mają

poważne wątpliwości.

Tym bardziej, że wg źródeł z epoki, freski na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej interpretowane przez Blocha i Dolinera powstały na wyraźne życzenie papieża Juliusza II, który chciał aby przedstawiły właśnie sceny ze Starego Testamentu, takie jak stworzenie Adama, wypędzenie z raju, czy potop.

- Odkrycie domniemanego antychrześcijańskiego przekazu zakodowanego we freskach Kaplicy Sykstyńskiej, to kolejny przypadek "syndromu Dana Browna" - zapewnia dr Marco Bussagli, historyk sztuki z uniwersytetu La Sapienza.

Jeśli Bloch z Dolinerem mają rację, że Michał Anioł uwiecznił swą antypatię do papieża oraz sympatię do hebrajskich symboli, pozostaje na razie pytaniem bez odpowiedzi, co tak naprawdę artysta chciał potomnym przekazać.

Tadeusz Oszubski

Tajemnica Mony Lisy rozwiązana - czytaj w Faktach INTERIA.PL

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy