Szwedzkie potwory na wizji

Ekipa szwedzkiej telewizji sfilmowała wodne zwierzę, uznawane dotąd za legendę. To stworzenie zwane Storsjoodjuret nie jest pierwszym potworem ze szwedzkich jezior, który trafił przed obiektyw.

Ekipa filmowa stacji telewizyjnej Sveriges Television w głębinach jeziora Storsjon, położonego w regionie Ostersund na północy Szwecji, sfilmowała pod koniec sierpnia 2008 r. nieznane nauce, wielkie i podobne do węża, wodne stworzenie. Fotografie te mają stanowić pierwszy niepodważalny dowód istnienia legendarnego potwora ze Storsjon.

W okolicach Storsjon od stuleci krążą opowieści o potworze zwanym Storsjoodjuret, który zamieszkuje to jezioro. Pierwsze pisemne wzmianki na ten temat pochodzą z 1635 r. Także w następnych stuleciach to tajemnicze stworzenie dawało o sobie znać.

Reklama

Szczególnie wiele doniesień o zaobserwowaniu Storsjoodjureta miało miejsce w drugiej połowie XIX w. Na skutek rosnącej popularności potwora doszło w 1894 roku do zajść, które mogą stanowić fabułę filmu fantastyczno-przygodowego. Wtedy to na łowy na potwora z jeziora Storsjon wyruszył kapitan Dedering, szwedzki wilk morski i doświadczony wielorybnik. Dedering, aby sfinansować niezwykłe polowanie, założył spółkę akcyjną, której

głównym udziałowcem był król

Oscar II - władca ten hobbystycznie oddawał się polowaniu na wieloryby jako harpunnik. To przedsięwzięcie wielorybnika i króla, choć zakrojone na dużą skalę, nie zakończyło się sukcesem.

Storsjoodjureta widziało już podobno ponad pół tysiąca świadków. Potwora opisywano zawsze tak samo, jako wydające nieprzyjemne, charczące dźwięki wężokształtne zwierzę o trzech garbach, płetwach zamiast kończyn i o głowie podobnej do psiego łba. Relacje różniły się tylko w kwestii wielkości tego stworzenia - miało mieć od 3 do 15 metrów długości. W opinii kryptozoologów, taka rozpiętość rozmiarów sugeruje, że w Storsjon faktycznie coś żyje. Tylko że nie jest to jakiś wieczny mityczny potwór, tylko powoli rozmnażająca się populacja dużych wodnych zwierząt gatunku nieznanego nauce.

Ekipa Sveriges Television, przygotowująca materiał dokumentalny nie związany z mitycznym potworem, wypłynęła na wody Storsjon i na głębokość 10 m opuściła kamerę do zdjęć podwodnych. Przy tej okazji

sfilmowano nieznane stworzenie.

Według relacji filmowców, jest to długi, wąski kształt z owalną, opływową głową, który przemieszcza się w dół, w głębiny jeziora. Pracownicy Sveriges Tv nie mają wątpliwości, że sfilmowali zwierzę, a nie jakiś przedmiot opadający na dno. Postawili nawet roboczą hipotezę, że to jakaś odmiana morskich węży, z tym że takie zwierzęta żyją głównie w wodach mórz tropikalnych i na chłodnej północy nie są spotykane.

Czy rzeczywiście odkryto nieznany gatunek wielkich wodnych zwierząt? Dla Szwedów jest to istotne, bo z tego właśnie kraju płynie coraz więcej doniesień o potworach żyjących w wielu z tamtejszych jezior.

Przykładowo, dwa miesiące przed opublikowaniem sensacyjnego materiału zdjęciowego Sverige Tv, serwis internetowy Cryptomundo, firmowany przez znanego kryptozoologa Lorena Colemana, opublikował zdjęcia, które mają przedstawiać innego potwora ze Szwecji - zamieszkującego jezioro Seljordsvattnet.

Fotografie Węża z Seljord,

zwanego też Selmą, który według świadków, bardzo przypomina Storsjoodjureta, ujawnił badacz ze Szwecji, Jan Ove Sundberg.

- Zdjęcia Selmy są plonem wyprawy badawczej, jaką w 1999 roku poprowadził Adam Davies, brytyjski kryptozoolog - zapewnia Sundberg. - Przedstawiają wielkie wężokształtne zwierzę nieznane nauce.

Wspomniany Davies wsławił się, między innymi, tropieniem orang pendeka, domniemanego karłowatego hominida mającego żyć w dżunglach Sumatry.

Widoczne na zdjęciach ciemne punkty, które odcinają się od jasnej toni jeziora Seljordsvattnet, mają przedstawiać fragmenty wężokształtnego ciała tajemniczego Węża z Seljord.

Zdjęcia wykonane przez filmowców Sverige Tv natychmiast zainspirowały dziennikarzy amerykańskiej sieci telewizyjnej NBC. NBC zapowiedziało już przeprowadzenie latem przyszłego roku wielkich bezkrwawych łowów na Storsjoodjureta - w głębinach jeziora zostanie umieszczonych nie mniej niż

30 kamer do zdjęć podwodnych.

Jak dotąd nikomu nie udało się materialnie potwierdzić relacji świadków o potworze. Najnowsze zdjęcia Sverige Tv otworzyły jednak przypuszczalnie nowy rozdział badań nad potworami z jezior. Planowana na przyszły rok, zmasowana akcja Amerykanów, ma szansę rozwiązać zagadkę nie tylko Storsjoodjureta, ale i innych domniemanych potworów z jezior. Dziennikarze musza jednak pamiętać o przestrzeganiu lokalnego prawa, które wyprzedziło pomysły, aby prowadzić kryptozoologiczne badania na tym terenie.

Już w 1986 r. władze okręgu Jamtland, gdzie leży jezioro Storsjon, otoczyły domniemanego potwora pełną ochroną. Wydano administracyjny zakaz "zabijania, ranienia oraz zastawiania pułapek mających na celu schwytanie wielkiego potwora z jeziora". Władze zakazały też "niszczenia czy ranienia jaj lub ikry potwora oraz uszkodzenia jego miejsca zamieszkania". Dlatego też polując na potwora, choćby tylko z kamerą, trzeba starać się, by prawo nie zostało złamane.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy