Szklany most nie wytrzymał. Turysta zawisł 100 metrów na ziemią

Prawdziwy koszmar przeżył turysta przechodzący po szklanym moście umiejscowionym w chińskim Longjing. Nagle podłożone konstrukcji pod wpływem silnego wiatru zaczęło pękać i spadać, pozostawiając odosobnionego mężczyznę nad stumetrową przepaścią. Wkrótce na miejscu pojawili się strażacy.

Jedyne w swoim rodzaju zdarzenia miało miejsce w chińskim Longjing leżącym tuż przy granicy z Koreą Północną. W pewnym momencie podłoże szklanego mostu zaczęło pękać i spadać, pozostawiając turystę nad stumetrową przepaścią.

Chwilę przed incydentem wiatr osiągał prędkość wynoszącą nawet 150 km/h. Takich warunków nie wytrzymały płyty, które w zdecydowanej większości uległy zniszczeniu, a następnie pospadały w kawałkach.

Mężczyzna, zdany tylko na siebie, kurczliwie trzymał się barierek aż do chwili, gdy na ratunek przybyli mu strażacy, którzy ewakuowali go z wadliwej budowli. Turysta został następnie przetransportowany do szpitala - najprawdopodobniej w celu uzyskanie wsparcia psychologicznego.

Reklama

Warto dodać, że nie przebywał on na moście zbyt długo oraz nie odniósł żadnych ran, a jego stan oceniany jest na stabilny. Most z oczywistych względów został natychmiast zamknięty, choć raczej już nikt nie planował z niego skorzystać.

W trakcie chwil grozy mężczyźnie zdążono jeszcze zrobić zdjęcie, które błyskawicznie rozeszło się na chińskiej platformie społecznościowej, a później w mediach na całym świecie. Ten fakt zapewne nie dziwi, gdyż trzeba przyznać, że takie sytuacje występowały do tej pory wyłącznie w filmach akcji.

Tak wyglądał most jeszcze kilkanaście miesięcy temu:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: most | Chiny | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy