SMS w boskiej sprawie

Biblia w języku SMS? Na taki pomysł wpadła 14-letnia Angielka Ann Williams, żeby spopularyzować Biblię wśród swoich rówieśników.

Już wcześniej katoliccy księża próbowali wysyłać fragmenty Biblii drogą SMS-ową do młodszych wiernych. Nie wpadli jednak na to, że kluczem do sukcesu nie jest zmiana drogi przekazu, ale jego archaicznej treści. W Biblii pomysłowej nastolatki archaizmów próżno szukać. "Gr8t is da Lord" to odpowiednik biblijnego sformułowania "Wielki jest Pan". O dziwo, pomysł Williams spodobał się także w konserwatywnym Watykanie.

"In da Bginnin God cre8d da heavens & da earth."

Podobną inicjatywę podjęli już wcześniej australijscy internauci. Michael Chant ,rzecznik prasowy Australian Biblie Society, przyznaje, że czasy, gdy Biblia dostępna była tylko w czarnej okładce z krzyżem na środku dawno minęły. Jest również przekonany, że krótkie fragmenty pisanej SMS-em Biblii mogą być czytane jak horoskop, wróżba lub złota myśl na każdy dzień. Dlatego poszczególne wersety poukładane są według kategorii, o których mówią (np. złość, wygląd, biznes, zło, strach, wiara, itd.), żeby je można szybko wyszukać i przesłać dalej SMS-em.

Reklama

Biblijna burza mózgów

Nad australijską wersją Biblii w języku SMS pracowało aż 150 osób przez niemal dwa lata. Efekty ich pracy dostępne są w Internecie i każdy je może za darmo pobrać. Oto fragment Psalmu 23:

"U, Lord, r my shepherd. I will neva be in need. U let me rest in fields of green grass. U lead me 2 streams of peaceful water."

Dla porównania tradycyjna polska wersja tego samego fragmentu:

"Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie,

pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody, gdzie odpocząć mogę."

Ciekawe jak wyglądałaby polska wersja w języku SMS?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: williams | Biblia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama