Przeklinaj po angielsku

Czemu ludziom łatwiej przeklinać w języku będącym ich drugim językiem? Dlaczego łatwiej kogoś urazić, używając przekleństwa niż eufemizmu?

Psycholodzy z Uniwersytetu w Bristolu uważają, że przyczyną są różnice dotyczące warunkowania, a ogólniej rzecz ujmując - relatywizm lingwistyczny, czyli sposób, w jaki język kształtuje myślenie.

Stresujące przekleństwa

Brytyjczycy poprosili badanych o odczytanie na głos przekleństw, eufemizmów ( wyrazów, które ze względu na tabu kulturowe czy religijne zastępują pewne słowa) oraz wyrazów neutralnych. W tym czasie mierzono ich reakcję skórno-galwaniczną. Okazało się, że reakcja autonomicznego układu nerwowego na przekleństwa była większa niż na pozostałe dwie kategorie słów, co wskazuje, że wymawiając je, ludzie odczuwają większy stres.

Drażnią bez intencji

- Utrzymujemy, że wyrazy tabu generują mocniejszą odpowiedź emocjonalną po części w wyniku warunkowania językowego, które powoduje, że dźwięk słów tabu zaczyna się bezpośrednio łączyć z centrami emocjonalnymi mózgu. Z tego powodu przekleństwa mogą wywoływać silne uczucia nawet wtedy, gdy były wymawiane bez zamiaru obrażenia kogokolwiek - wyjaśnia prof. Jeffrey Bowers.

Słowo na "k"

ufemizmy (takie jak słowo na "k"), sprytne anagramy (np. kruwa) i słowa tabu poznane na późniejszych etapach życia (np. w czasie nauki drugiego języka) nie są do tego stopnia powiązane z emocjami przez warunkowanie klasyczne i wskutek tego nie wywołują aż tak silnej reakcji emocjonalnej.

Akademicy z Bristolu odnoszą swoje ustalenia do teorii relatywizmu lingwistycznego. Głosi ona, że ludzie unikają myślenia lub rozmów na pewne tematy, by uniknąć wymawiania słów tabu. Nie chodzi więc o unikanie tematu, ale raczej słów, którymi trzeba by się posłużyć, rozwijając go.

Reklama

Anna Błońska

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: przekleństwa | jezyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama