Prorocze sny

Sen - otwarte drzwi do niewidzialnego świata. Wyłącza się świadomość i jakże często uchylają się przed nami drogi do "nieznanego". Niekiedy bywają to obrazy niejasnych symboli, do których nie potrafimy odnaleźć klucza.

Zdarzają się jednak i te jasne, precyzyjne, niewymagające interpretacji. Już wielcy świata starożytnego właśnie w snach szukali pomocnej rady wierząc święcie, iż jest to czas, gdy przemawiają bogowie.

Jeden z najbardziej znanych przypadków trafnej przepowiedni sennej dotyczy Aleksandra Wielkiego - ujrzał on satyra tańczącego na tarczy. Aleksander, interpretator snów dojrzał w tym znaczącą grę: "sa tyros - Tyr jest twój". Wódz nie zaniechał więc oblężenia miasta Tyr i zostało ono zdobyte.

Z sennych wizji nierzadko czerpią wiedzę ludzie świata nauki i sztuki. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo zwidy senne przyczyniły się do rozwoju cywilizacji. Sny były inspiracją, a niekiedy dosłownym zobrazowaniem wielu wynalazków.

Reklama

Nielsowi Bohrowi trzeba było marzenia nocnego, by rozwikłać fizykalną zagadkę. We śnie ujrzał rozpalone słońce, przez które z sykiem przenikają planety. Kiedy słońce przekształciło się w ciało stałe, a planety zaczęły wokół niego krążyć, Bohr pojął, że właśnie odkrył strukturę atomu.

Nocny wypoczynek okazał się równie twórczy dla Mendelejewa, który długo i bezskutecznie tkwił nad ostatecznym opracowaniem tablicy pierwiastków. Nie zmagania intelektualne, ale wizje nocne przyniosły rozwiązanie. Mendelejew zapadł w sen, w trakcie którego ujrzał obraz skończonego dzieła. Wielokrotnie przeprowadzane badania potwierdziły naukową rzetelność wizji sennej.

Archeolog Herman Hilprecht znalazł się w przykrej sytuacji, gdy przyszło mu oddać do druku książkę. Maszynopis był w pełni kompletny, brakowało tylko tłumaczenia inskrypcji na dwóch agatowych kawałkach pochodzących ze świątyni w Nippur. Znurzony wysiłkami nad rozszyfrowaniem napisu zasnął i wówczas: - Zobaczyłem kapłana - zwierza się naukowiec - który kazał mi iść za sobą. Zostałem poprowadzony ulicami nieznanego i opustoszałego miasta aż do wnętrza masywnej budowli. Kiedy zapytałem swojego przewodnika o znaczenie napisu na agatach ten odparł, iż nie są to dwa oddzielne kawałki, lecz części tej samej całości. Kapłan zniknął w chwili, gdy podał znaczenie napisu. Badania wielu uczonych potwierdziły prawdziwość odkrycia Hilprechta (czy kapłana ze snu archeologa?).

Tylko dzięki serii zdumiewających snów zawdzięcza swe odkrycie miasto Mykeny. Właśnie sen przeistoczył piekarza Heinricha Schlimanna w sławnego archeologa i pomógł mu odkryć Mykeny. Inspiracje z sennych fantazji czerpali Wolter i Dante, Heine i Tołstoj, Strindberg i Shelley. R. L. Stevenson długo zastanawiał się jak zakończyć swoją "Dziwną sprawę dr Jeckylla i mr Hydea". Ostateczną wersję ujrzał dopiero w Marzeniu (koszmarze?) sennym.

Może gdyby ludzie bardziej wierzyli w wizje senne można byłoby uniknąć wielu dramatów. Dziennikarz Byron Somes z "Boston Glob" odsypiał właśnie kolejną nocną hulankę, gdy we śnie zobaczył wybuch nieznanego wulkanu. W tym samym czasie, ale niemal 20 tys. km od Bostonu wydarzył się najsilniejszy bodaj w historii ludzkości przypadek wybuchu wulkanu. Somes po przebudzeniu spisał najistotniejsze fragmenty swojego snu. Bez jego wiedzy i zgody notatki zostały opublikowane w "Boston Glob" i przekaz ten, przez nikogo niepotwierdzony okazał się proroczy.

Cywilizowany świat nic wówczas nie wiedział o katastrofie i dopiero po kilku miesiącach otrzymał potwierdzenie dramatycznych wizji Somesa: skutkiem wybuchu i erupcji lawy przestała istnieć wyspa Krakatau wraz z ludzkimi siedliskami i ich mieszkańcami. Wstrząs był odczuwalny na całej przestrzeni kuli ziemskiej. W obliczu tych i wielu innych faktów trafne wydaje się powiedzenie: prześpij swój problem.

graw, apl

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: sny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy