​Prawie 4000 zł za stare łóżko i szafę. Ostrzegano, że są opętane!

Meble miały adnotację, że są nawiedzone. Kupcom to nie przeszkadzało... /123RF/PICSEL
Reklama

- Jestem chrześcijanką i nie wierzę w duchy, ale czułam, że muszę o tym poinformować nabywców - mówi Elizabeth Brady, która w celach charytatywnych sprzedała dwa bardzo dziwne przedmioty.

Salisbury w stanie Północna Karolina. W sklepie charytatywnym należącym do organizacji Habitat for Humanity, zajmującej się budową domów dla osób potrzebujących pomocy, wystawione na sprzedaż zostają zabytkowe meble. 

Liczące dobrych kilkadziesiąt lat podwójne łóżko i wysoka komoda są w świetnym stanie. Diabeł - w tym przypadku dosłownie - tkwi w szczegółach.  Ich byli już właściciele wyraźnie zaznaczyli, że przekazane rzeczy są... przeklęte.

- Od momentu, w którym je kupili skarżyli się na nocne koszmary, a ich psy nie przestawały szczekać. Właściciel przyznał mi się, że siódmej nocy nie mógł dobudzić swojej żony z podejrzanie głębokiego snu - powiedziała Brady w rozmowie z telewizją Fox 46.

Pracownicy sklepu nie posłuchali tych ostrzeżeń. Nawiedzone meble zostały wystawione na sprzedaż za okrągły tysiąc dolarów (blisko cztery tysiące złotych). 

Reklama

Co ciekawe, dość wysoka cena, jak na elementy wyposażenia domu z lat 50. i adnotacja o "duchach" nie odstraszyły kupców. 

Przedmioty te wręcz cieszyły się ogromną popularnością! Zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie komentujący prześcigali się w składaniu jak najbardziej poważnych ofert.

Nie trzeba było długo czekać, aż komoda i łóżko znajdą nowych nabywców. Meble kupiła młoda para z Salisbury, która według Elizabeth Brady wyraźnie zaznaczyła, że "nie obchodzi ich ostrzeżenie pierwotnych właścicieli, bo po prostu w nie nie wierzą". 

- Mieszkamy blisko magicznej górki w Rowan County, która podobno też jest nawiedzona. Cóż, może żyjący w meblach duch okaże się dla nas miły? - podsumowali szczęśliwi nabywcy.

Póki co, nie zgłaszali oni do sklepu żadnych reklamacji...


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama