Powstał "klub mężczyzn porzuconych"

Zostawiła go narzeczona i znany argentyński muzyk Roberto Lazaro stworzył pierwszy na świecie "klub mężczyzn porzuconych przez kobietę", W ciągu niespełna roku do klubu wstąpiło ponad 1700 mężczyzn, mających za sobą takie doświadczenie.

- Kobieta porzuciła mnie po siedmiu latach narzeczeństwa. Byliśmy prawie małżeństwem i nie sądziłem, że któregoś dnia spakuje moje rzeczy do kartonów i mnie wyrzuci - opowiadał dziennikarzom piosenkarz grupy Sinusoidal.

Pod wpływem tego przeżycia skomponował piosenkę, którą nazwał "Mężczyzna porzucony przez kobietę", a wkrótce po tym zaczął kontaktować się na YouTube z innymi jak on, porzuconymi przez narzeczone i przyjaciółki. Tak powstała idea założenia klubu mężczyzn, którzy przeżyli ciężki zawód uczuciowy.

Reklama

Na stronie klubowej Facebooku obowiązują twarde zasady: nie toleruje się tam "postaw nacechowanych machizmem", chęcią "odwetu" za przeżyte upokorzenie, ani innych brutalnych ataków na "rodzaj żeński".

- Nie jesteśmy również jak Klub Anonimowych Alkoholików, którzy się zbierają, aby się wyspowiadać i wypłakać - zapewnia Roberto Lazaro.

- Zbieramy się, aby na przykład wspólnie oglądać mecze piłki nożnej. Może się to wydawać bez znaczenia, ale pomaga przetrwać trudne chwile - dodaje twórca klubu.

Ale czy panowie są całkiem bez winy? Niedawno ktoś na Facebooku zadał założycielowi klubu interesujące pytanie: "czy kiedykolwiek w ciągu siedmiu lat wspólnego życia zaproponował swej wybrance małżeństwo?"

My też mamy tu coś do powiedzenia: to w Krakowie już w XIX wieku powstał "Klub kawalerów". Co prawda tylko w komedii Michała Bałuckiego, ale można uznać, że była to prekursorska inicjatywa...



PAP life
Dowiedz się więcej na temat: ciekawostki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama