Policjanci wzięci za striptizerów!

Przyszli uciszać głośną imprezę. Ale impreza najwyraźniej była aż tak dobra, że zostali wzięci za striptizerów.

O policjantach, którzy w niemieckim miasteczku Simmern przyszli uciszać uczestników hałaśliwego przyjęcia, a zostali wzięci za... striptizerów donosi internetowe wydanie "Spiegla". Policjantów wezwali sąsiedzi zirytowani hałasem. Stróżowie prawa spotkali się jednak z reakcją zgoła inną od oczekiwanej - powitały ich entuzjastyczne okrzyki i wiwaty młodych kobiet.

Okazało się, że goście na przyjęciu w Simmern, miasteczku położonym na południowym zachodzie Niemiec, wzięli ich za striptizerów.

Kwestia wygłoszona przez policjantów. - "Mieliśmy zgłoszenie o głośnym przyjęciu" - bynajmniej nie wyjaśniła dwuznacznej sytuacji, bo takich właśnie słów często używają striptizerzy na krótko przed zrzuceniem z siebie mundurów i rozpoczęciem erotycznego tańca.

Reklama

Jednak tym razem było inaczej. - Nieporozumienie zostało szybko wyjaśnione - powiedział rzecznik policji i zapewnił, że "nie stwierdzono też kradzieży żadnych części umundurowania".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy