Policja sprawdza, czy to było UFO

Kanadyjska policja sprawdza, czym był dziwny obiekt nad północno-wschodnią Nową Fundlandią. Zdjęcia "UFO" obiegają kanadyjską prasę, a w sprawę włączył się nawet premier.

Zdjęcia zostały zrobione przez Darlene Stewart z małej miejscowości Harbour Mille. Pani Stewart wyszła przed dom fotografować zachodzące słońce, zauważyła dziwny obiekt przypominający rakietę i oczywiście zrobiła zdjęcia "UFO". Przedmiot oraz dwa kolejne obiekty, jak relacjonowała kanadyjska prasa, widzieli również sąsiadka i mąż Darlene Stewart.

Wojsko i policja nabierają wody w usta

Na zdjęciach pokazywanych w kanadyjskich mediach widać długi i okrągły przedmiot, a za nim dym i płomienie. Świadkowie opowiadali przy tym, jak relacjonowała telewizja CBC, że nie było słychać żadnego dźwięku towarzyszącego przelotowi.

Policja potwierdziła, że nad Harbour Mille przeleciał jakiś obiekt, ale nie udziela na razie żadnych dodatkowych informacji. Zapewniła tylko, jak dodała CBC, że nie ma mowy o żadnym przestępczym charakterze zjawiska.

Nie wiadomo więc na razie, czym było kanadyjskie "UFO". Policja otrzymała informacje od armii, jednak nie wiadomo, co przekazało wojsko, bo przedstawiciele departamentu obrony nie chcą się wypowiadać przed publikacją raportu policji. Z kolei policja odsyła dziennikarzy do sił obrony, choć zaprzeczyła pogłoskom, że mógł to być pocisk wystrzelony z pobliskich francuskich wysp St.Pierre et Miquelon.

Reklama

Rząd: To nie mogła być rakieta

Jak podała telewizja CBC za francuskim ministerstwem obrony, poinformowało ono, że francuski okręt podwodny wystrzelił pocisk w tym tygodniu, ale ani czas, ani kierunek nie zgadzają się z tym, co można było zaobserwować nad Nową Fundlandią. Jak podała agencja AFP, cytowana w kanadyjskich mediach, francuski okręt podwodny "Le Terrible" testował pociski M51 na Atlantyku.

W komentarze na temat "UFO" włączył się nawet urząd premiera. Cytowany przez telewizję CBC rzecznik Stevena Harpera Dimitri Soudas przekazał w e-mailu, że nie doszło do żadnego wystrzelenia rakiety.

Badacze - to nie było prawdziwe UFO

Wyjaśnienia kancelarii premiera nie zadowalają jednak polityków kanadyjskiej liberalnej opozycji, którzy od dłuższego czasu krytykują konserwatystę Stevena Harpera za zawieszenie obrad parlamentu. Kanadyjski premier ma takie uprawnienia, a trzecie już podczas pełnienia przez niego urzędu zawieszenie obrad jest uważane przez opozycję za próbę tłumienia zastrzeżeń wobec polityki rządu. Brak informacji o "UFO" został więc też wykorzystany politycznie.

Kanadyjscy specjaliści od zjawisk pozaziemskich i paranormalnych nie są jednak przekonani, że obiekt nad Nową Fundlandią to prawdziwe UFO. Cytowany na stronach internetowych Kelowna.com Chris Rutkowski, pisarz naukowy i badacz niewyjaśnionych zjawisk z Manitoby wątpi, by dziwny przedmiot pochodził spoza ziemi. Jego zdaniem mieszkańcy widzieli albo lecący na bardzo dużej wysokości samolot, albo pocisk. Podkreślił przy tym, że niepokojącą rzeczą jest to, iż ktoś mógł wystrzelić pocisk w kanadyjskiej przestrzeni powietrznej.

INTERIA/PAP

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pocisk | obiekt | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy