Pokrętne geny hazardu

Według naukowców, ludzie mają skłonność do hazardu zapisaną w genach. Dla jednych hazard staje się nałogiem, dla innych jednak udział w grach może mieć pozytywny wpływ na zdrowie.

Na temat związku hazardu z człowiekiem pełną jasność ma zespół psychiatrów i psychologów z uniwersytetu stanowego Missouri, kierowany przez dr Wendy Slutske. Badacze ci twierdzą, że skłonność do hazardu ma podłoże genetyczne.

Uzależnienie jak każde inne

Amerykańscy naukowcy odkryli, że mechanizm uzależnienia jest u nałogowych graczy taki sam, jak w przypadku alkoholików. Oba te nałogi są często przekazywane z pokolenia na pokolenie i moją zbliżone, choć nie jednakowe, podłoże genetyczne. Zespół z Uniwersytetu Missouri, analizując karty zdrowia prawie 7 tysięcy par bliźniaków płci męskiej odkrył, że jeśli jeden z bliźniaków był hazardzistą, drugi również nie mógł się często oprzeć alkoholowi lub grywaniu na pieniądze.

Podobne wnioski wyciągnęli badacze z uniwersytetu stanu Nowy Jork. Według ich ustaleń, predyspozycje do nałogowego hazardu występują w pewnych rodzinach, a w innych nie, co oznacza, że uleganie hazardowi jest związane z czynnikami genetycznymi. Amerykańscy uczeni wykazali, że krewni hazardzistów częściej, niż statystycznie, są hazardzistami lub ulegają innym nałogom, a także wykazują zachowania aspołeczne. W opinii tych badaczy, świadczy to o zaburzeniach w kontroli impulsów nerwowych w mózgu.

Reklama

Felerna trzydziestka

Analizy wykazały, że skłonność do hazardu ujawnia się u mężczyzn ok. 34 roku życia, a u kobiet przeciętnie w wieku 39 lat. Inni naukowcy ostrzegają jednak, że hazard może stać się nałogiem dla każdego. Bo nie tylko genotyp sprawia, że ludzie przesadzają z grami. Najnowsze odkrycia przenoszą część odpowiedzialności za uleganie hazardowi na procesy chemiczne zachodzące w organizmie człowieka.

Narkotyczna przyjemność

Długoletnie badania grupy niemieckich naukowców z Uniwersytetu Bremen, kierowanych przez dr Gerarda Meyera wykazały, że człowiek uzależnia się od hazardu (tak jak od alkoholu, tytoniu i narkotyków), za sprawa oddziaływania kortyzolu, jednego z hormonów "uszczęśliwiających" ludzki mózg. Naukowcy niemieccy przeanalizowali zachowania osób grających w Black Jacka, popularną w kasynach grę karcianą. Badali grupę ludzi w trakcie gry, skupiając uwagę na akcji ich serc i poziomie hormonów wydzielanych w organizmach tych ludzi. Co istotne, gracze okazywali realne emocje, bo stawiali własne pieniądze.

Analizy wykazały, że podczas gry zmieniała się akcja serca i podnosił się poziom hormonów. Szczególnie dotyczyło to kortyzolu, który z kolei podnosi poziom znaczących substancji neuroprzekaźnikowych takich, jak serotonina i dopamina.

- Gdy człowiek zażyje narkotyk, w jego mózgu wydziela się dopamina w większej niż zwykle ilości - dr Meyer wyjaśnia odkrytą zasadę. - To właśnie stanowi powód, dla którego ludzie zaczynają używać narkotyków, palić tytoń lub pić alkohol. Gracze odczuwają podobną euforię, bo ich organizm wytwarza substancję zastępczą. Za takie zmiany nastroju odpowiada właśnie kortyzol.

Pożytki z hazardu

Niektóre formy hazardu okazują się jednak pożyteczne. Według ustaleń brytyjskich naukowców z uniwersytetu w Southampton, popularna szczególnie wśród starszych osób gra w bingo zapobiega demencji. Spadek umysłowych i fizycznych możliwości, który następuje z wiekiem, można znacznie opóźnić za pomocą odpowiednich ćwiczeń. Z badań prowadzonych przez zespół naukowców z Southampton, pod kierunkiem dr Julie Winstone wynika, że właśnie gra w bingo korzystnie wpływa na sprawność intelektualną pensjonariuszy domów spokojnej starości. Dlaczego tak się dzieje? Grając w bingo trzeba wykazywać się spostrzegawczością i efektywną pamięcią. Należy szybko sprawdzać numery, do czego niezbędna jest dobra sprawność psychoruchowa. Zdaniem dr Winstone, bingo jest dla starszych osób lepsze od oglądania telewizji.

Brydż wygra z wirusami

Także gra w brydża jest dobra dla zdrowia. W opinii naukowców z University of California-Berkeley, kierowanych przez dr Marian Cleeves-Diamond, gra w brydża wpływa na wzrost limfocytów T, czyli komórek układu immunologicznego biorących udział w zwalczaniu wirusów i innych czynników chorobotwórczych. Dzieje się tak, bo część mózgu aktywna podczas gry w brydża, stymuluje układ immunologiczny, w tym wytwarzanie limfocytów T, co podnosi odporność organizmu na wiele chorób.

Jak widać, skutki hazardu nie są jednoznaczne. Nałogowcom gra niszczy życie. Z kolei traktowane jako relaks takie gry, jak brydż, czy bingo, korzystnie wpływają na zdrowie.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy