Planszówki: gra o (nie)wielką stawkę

Od paru lat planszówki mają swoje „pięć minut”. Wbrew pozorom, to rozrywka idealna nie tylko dla dzieciaków – gry planszowe równie mocno wciągają dorosłych. Jak to możliwe w erze konsoli, smartfonów i komputerów?

Rynek planszówek ma się dobrze

Duffy Owen już pod koniec 2014 roku obwieścił w „The Guardian”, iż obserwujemy złotą erę planszówek. Nic dziwnego, skoro od 2012 roku w Stanach Zjednoczonych zyski ze sprzedanych gier systematycznie rosną z roku na rok. 

Również w Polsce sektor ten wciąż prężnie się rozwija. Rodzimy rynek gier planszowych rośnie o ok. 30% rocznie.  Młode, polskie firmy, jak na przykład Awaken Realms z Wrocławia, tworzą figurki do gier planszowych, które sprzedawane są w Kandzie, USA, a nawet w Arabii Saudyjskiej. Także wydawnictwa znane na naszym rynku od lat – np. Granna założona w 1991 roku – stają się rozpoznawalne za granicami naszego kraju. Według ekspertów, Polska zmniejsza dystans do europejskiego lidera jeśli chodzi o rynek planszówek, czyli Niemcy. U naszego zachodniego sąsiada każdego roku pojawia się ponad 500 tytułów, zaś wartość rynku to ok. 400 mln euro.

Reklama

Planszówkowy boom

– Gry planszowe to wciąż jedna z popularniejszych kategorii prezentowych, nie tylko w okresie przedświątecznym, ale również przed Dniem Dziecka i w okresie wakacyjnym – mówi Weronika Lipiec z księgarni internetowej Ravelo.pl. 

Co sprawia, że coraz częściej to gry komputerowe i PlayStation przegrywają z tradycyjnymi, planszowymi grami towarzyskimi? Przede wszystkim właśnie ta „towarzyskość”. Aby zagrać, trzeba zebrać - w zależności od rodzaju gry - mniejszą czy większą grupkę znajomych i siąść przy wspólnym stole. 

Łamacz towarzyskich lodów

Warto mieć w domu choć jeden egzemplarz gry planszowej, gdyż to doskonały „łamacz towarzyskich lodów”. Planszówki potrafią rozkręcić każdą imprezę. Świetnie sprawdzają się zarówno w grupce znajomych, jak i w towarzystwie, które dopiero się poznaje. Niezależnie od tego, jaki rodzaj gier wybierzesz (strategiczne, słowne, pamięciowe, logiczne, ekonomiczne czy inne), masz pewność, że na Twojej imprezie nie zapadnie niezręczna cisza. 

Szczególnie wśród mężczyzn dużą popularnością cieszą się gry z serii „tylko dla dorosłych”. Jakiego typu są to gry? Oto kilka przykładów. „Wieża imprezowa” to gra składająca się z 48 drewnianych klocków z zadaniami, których niewykonanie wiąże się z wychyleniem kieliszka. Z kolei „Los wyzwanios. Ubrania zostały rzucone” to nowa odsłona rozbieranego pokera. Planszówki (szczególnie te 18+) mają tylko jedną „wadę”: Twoi goście wychodzą naprawdę późno... ;)

Planszówki: czas dla rodziny

Twoja kobieta każdego dnia suszy Ci głowę, że znów nie poświęcałeś czasu dzieciom? Gry planszowe to ciekawy sposób na oderwanie ich sprzed ekranów komputerów i telewizorów. W co grać z dziećmi? 

– Uwielbianą przez dzieciaki grą, której zasady są banalnie proste, a która, co ważne, nie wymaga, by co chwilę zerkać w instrukcję, jest na przykład bestsellerowy „Superfarmer”, czy „Kalambury” – poleca Weronika Lipiec.

Puby dla… graczy 

gry planszowe i towarzyskie nie musisz grać jedynie w domu. Co więcej, nie musisz brać swojej planszówki pod pachę i ruszać z nią do znajomych. Wystarczy, gdy umówicie się... na mieście. Knajpki i klubokawiarnie z grami „bez prądu” są u nas coraz popularniejsze. W większości z nich za darmo (lub za symboliczną kwotę) możesz pograć ze znajomymi w różne, mniej lub bardziej znane planszówki. Miejsca takie to raj zarówno dla fanów gier planszowych, jak i dla tych, którzy większą grupą przypadkowo trafili właśnie do takiego lokalu. Nie trzeba być znawcą – wystarczy chcieć się dobrze bawić, wybrać z półki któryś egzemplarz, siąść ze znajomymi przy stoliku i grać, grać, grać, aż do znudzenia. 

Wbrew pozorom rynek gier planszowych w erze tabletu i smartfona ma się doskonale! Mało tego, świat gier komputerowych czy kino napędzają go! W sklepach z planszówkami znajdziemy gry inspirowane „Age of Empires”, „Sid Meier's Civilization” czy „Grą o tron”.

Wydaje się zatem, że planszówkowe „pięć minut” prędko się nie skończy… I bardzo dobrze!


materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy