Pies dla prawdziwego mężczyzny

Potężny pitbull czy niewielki, trzęsący się york? Zadziorny foksterier czy opanowany bernardyn? A może po prostu - owczarek niemiecki? Większość facetów chciałaby mieć własnego psa, pytanie tylko: jaka rasa przystoi prawdziwemu mężczyźnie?

- Naszym domowym psem jest zwyczajny kundel, cudak i pocieszna istota - opowiada Bartek, student z Krakowa. - Nieduże to i niezbyt groźne, chyba, że ktoś boi się zalizania na śmierć... Jest moim ulubieńcem i z chęcią wychodzę z nim na spacery. Ale czasami, gdy widzę kolegów z pokaźnymi rasowcami, trochę mi głupio, że prowadzę na smyczy taką łachudrę...

Pies jak auto czy mieszkanie

Bolesne wyznanie? Owszem, ale prawdziwe. Bo choć w pierwszej chwili może to oburzać, prawda jest taka, że traktujemy psy przedmiotowo - jako wyznacznik naszego statusu. Podobnie jak domy, mieszkania, samochody, sprzęt elektroniczny czy ciuchy, czworonogi mają zaświadczać o tym, kim jesteśmy i co osiągnęliśmy.

Reklama

"Mam dom, niezłą pracę i portfel z kartami kredytowymi" - zdaje się mówić właściciel charta afgańskiego. "Jest tu tyle psów, bo stać mnie na ich utrzymanie" - oznajmia światu właściciel posesji, po której biega sfora rottweilerów. Te niewypowiedziane komunikaty nie dotyczą tylko kwestii materialnych. "Jestem silnym, zdecydowanym mężczyzną" - oświadcza wszem i wobec ogolony na zero dresiarz, prowadzący na grubym rzemieniu pitbulla.

Mniej ras bojowych

No właśnie, "niebezpieczny pies-silny mężczyzna" - czy to nadal adekwatne skojarzenie? Owszem, choć już nie w taki zakresie, jak kilka lat temu. Z danych Związku Kynologicznego w Polsce wynika, że populacja rodowodowych psów bojowych w latach 2000-2006 zmniejszyła się z 5,7 do 3,1 tys., przy czym największy spadek dotyczył rottweilerów i owczarków kaukaskich. Treści symbolicznych komunikatów nie są niezmienne, a definiować je mogą różne zmienne.

Przypadek psów bojowych dobrze to ilustruje - zdaniem kynologów, psy tych ras traciły na popularności wraz z każdym nagłośnionym przypadkiem pokąsania. W ten sposób bowiem upowszechniła się opinia, że są niebezpieczne nie tylko dla obcych, ale także dla swoich właścicieli. A niewielu z tych ostatnich decydowało się na tak kłopotliwy wyznacznik własnego statusu.

Duże i łatwe do ułożenia

A więc jeśli nie rottweiler, to co? Wśród polskich mężczyzn od lat niezmienną popularnością cieszą się owczarki niemieckie. To najczęściej spotykana rasa pośród psów z rodowodem. Popularne wilczury to psy wystarczająco duże, by podkreślać siłę swoich właścicieli i łatwe do ułożenia, czym można demonstrować ich zdecydowanie. A przy tym, jeśli rodowodowe, wystarczająco drogie, by spełnić rolę "demonstratora statusu".

Ale nie każdy prawdziwy facet pragnie podkreślać swoją siłę. "Mam żonę, dzieci i dom z ogródkiem" - informuje pan spacerujący z "rodzinnym" z glodenem czy labradorem. "A ja jestem już tak zamożny, że nie muszę demonstrować skali swojego majątku własnym pasem" - oznajmia właściciel luksusowego auta z najzwyklejszym burkiem-kundelkiem, wylegującym się na skórzanym fotelu.

Oddanie z mlekiem matki

A co z yorkami? Cóż, to pieski ewidentnie kobiece, coś, jak element damskiej biżuterii. Foksteriery i gończe? Te mogą posłużyć jako dowód naszych drogich, myśliwskich hobby. Ale uwaga - to niezwykle żywotne psy, które swoją aktywnością potrafią zamęczyć nawet sportsmena w szczytowej formie.

A skoro o polowaniach mowa - dla przedwojennych kawalerzystów najważniejszymi istotami w życiu były: koń, pies i kobieta. Dokładnie w tej kolejności. Mnóstwo w tym szowinizmu, ale i jedna, "święta prawda". Pies, dla zdecydowanej większości z nas, jest czymś więcej niż symbolem społecznego statusu. Nie na darmo nazywamy go przyjacielem...

A przyjaciół przecież - takich prawdziwych - nie cenimy za to, jak wyglądają. W relacjach z nimi liczą się przede wszystkim zaufanie i oddanie, czyli cechy, które czworonogi wysysają z mlekiem matki. Bez względu na to, czy są rasowcami, czy najbardziej nawet pokręconymi mieszańcami...

Marcin Ogdowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy