Ominąć święta

Niezależnie, czy myślisz o tych kilku świątecznych dniach z przerażeniem czy z zachwytem, jedno jest pewne: po ciężkiej przedświątecznej harówce, drogi facecie, będziesz leżał na kanapie i jadł.

Przy okazji usłyszysz te same rodzinne historie, aż wreszcie ktoś sięgnie po pilota od telewizora i niebieski ekran ukradnie ci cały wolny czas. Nuuuda!!! Może czas na zmianę?

Sam fakt, że masz wolne od pracy

i jesteś po wykańczających świątecznych przygotowaniach (za które jesteśmy ci ogromnie wdzięczne), jeszcze nie znaczy, że musisz z tej okazji przykleić się do kanapy. Zamiast się nudzić i puchnąć od nadmiaru jedzenia, lepiej się trochę poruszać. Przy odrobinie szczęścia i współpracy ze strony pogody, za oknami będzie biało, a to oznacza, że możesz zabrać swoją kobietę, dzieci (mogą być siostry, jeśli nie masz swoich) i pójść na spacer, ulepić bałwana, zorganizować kulig czy stoczyć prawdziwą bitwę na śnieżki. Łyżwy, sanki? Nie wstydźcie się panowie - w każdym z was jest trochę z dziecka.

Reklama

Święta Bożego Narodzenia

to czas zarezerwowany dla bliskich. Staramy się zwolnić tempo, poświęcić więcej uwagi rodzinie. Najczęściej spędzamy je w domu. Coraz więcej jest jednak zwolenników spędzania świąt poza domem, o czym świadczy totalne oblężenie pensjonatów i hoteli. Na narciarzy i snowboardzistów czekają już stoki. Gospodarstwa agroturystyczne przygotowują ofertę dla mieszczuchów, którzy chcą uciec od miejskiego zgiełku i cateringowego jedzenia. Święta na wsi to ogniska z pieczeniem kiełbasek czy dziczyzny, występy ludowych zespołów muzycznych, koncerty kolęd. Gospodarze z pewnością dadzą wam skosztować nalewek, mięsa i wędlin przyrządzanych osobiście, a czasem nawet pobawić się w własnoręczne przygotowanie ozdób choinkowych.

Część z was dostaje gęsiej skórki

na samą myśl o przygotowaniu świąt i woli uciec od chłodu za oknem i całej tej sztucznie nakręcanej świąteczno-marketingowej machiny w egzotyczne kraje? Do wyboru macie rejsy po ciepłych morzach, kubańskie lub tajlandzkie plaże. Może nie ma to wiele wspólnego z Bożym Narodzeniem, ale z wypoczynkiem na pewno. Ci, którzy mimo wszystko wolą Europę i jej tradycje, mogą zdecydować się na świąteczne pobyty w Austrii, Szwajcarii, Skandynawii, w Czechach i na Słowacji. Z tego pomysłu najczęściej korzystają amatorzy sportów zimowych, ale takie wyjazdy to też dobra okazja do poznania zwyczajów świątecznych naszych sąsiadów i odwiedzenia świątecznych jarmarków.

Święta to także dobry czas

na nadrobienie książkowych zaległości. Tym, którzy świątecznej gorączki nie znoszą, a wyrwać się na Bahamy nie mogą, polecam książkę Johna Grishama "Ominąć Święta". Bohaterowie wykupują wycieczkę na Karaiby na okres Bożego Narodzenia i w ten sposób uciekają od kolejek w sklepach, obowiązkowego przyjęcia w pracy, dekorowania domu, kupna choinki i prezentów, od Wigilii, urządzanej tradycyjnie dla przyjaciół i znajomych. Wszystko wskazuje, że wreszcie spędzą święta inaczej niż zwykle. Czy na pewno im się to uda?

Mój znajomy kupił pięciokilową gęś i powiedział, że najpierw będzie ją długo przygotowywał, potem jadł i popijał whisky. W międzyczasie odwiedzi przyjaciół i kolegów, których dawno nie widział. Cieszcie się panowie tymi kilkoma wolnymi dniami i nie dajcie się nudzie. Spędźcie je tak, jak lubicie, i z tymi, których kochacie. I nie zapomnijcie o nadrobieniu małżeńskich obowiązków w domowym ciepełku. Wesołych Świąt!

Edyta Kracoń

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy