Najpiękniejsza Ziemianka

Karla Henry z Filipin została Miss Ziemi 2008 w trakcie finału konkursu, który jest jednym z czterech najbardziej prestiżowych na świecie i ma na celu zwrócenie uwagi na problemy dotyczące środowiska naturalnego.

Dlatego, poza wyglądem, uczestniczki muszą pochwalić się wiedzą o zagrożeniach związanych z zanieczyszczeniem przyrody. Karla wkupiła się w łaski jury nie tylko swoim uśmiechem, ale też odpowiedzią na finałowe pytanie.

Co by powiedziała Barackowi Obamie na temat stanu środowiska naturalnego na świecie, gdyby go kiedykolwiek spotkała? - Wiedza o środowisku to coś, z czego wszyscy musimy sobie zdawać sprawę. Ale najważniejsze, żeby nauczać młodzież, ponieważ to ona w niedługim czasie będzie musiała wziąć odpowiedzialność za naszą matkę Ziemię - odparła Karla. Wzruszająca ekoświadomość, czyż nie?

Nasza reprezentantka, Karolina Filipkowska z Łodzi, przedarła się do 16-osobowego półfinału.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy