Na co chorowała Alicja z Krainy Czarów?

Kobieta przekonana o tym, że nie żyje, porywacz troszczący się o porwanego, Francuz utrzymujący, że gorączkuje z powodu dzieła sztuki i mężczyna cierpiący na Zespół Alicji z Krainy Czarów - to nie bohaterzy komedii, ale prawdziwi pacjenci, którzy cierpią na najrzadsze choroby świata.

Syndrom Stendhala, objawiający się przyspieszonym biciem serca, zaburzeniami równowagi i halucynacjami, został po raz pierwszy zdiagnozowany w 1982 roku, mimo, że pojawiał się w literaturze dużo wcześniej. Bezpośrednim powodem wspomnianych objawów ma być kontakt z... dziełami sztuki (białymi krukami, dziełami zazwyczaj ukrywanymi lub niezwykle cennymi), które zostały zgromadzone na małej powierzchni (muzeum, galeria, a nawet prywatne mieszkanie). Nazwa zaburzenia pochodzi od pseudonimu francuskiego pisarza Marie-Henri Beyle'a (Stendhal), który w pamiętniku z 1817 roku zanotował, że po wizycie we włoskiej galerii Uffizi kilka dni gorączkował i czuł "kołatanie serca".

Reklama

Zauroczenie porywacza

Termin "syndrom sztokholmski" został ukuty przez szwedzkiego kryminologa i psychologa, Nilsa Bejerota, który w 1973 roku zajmował się sprawą napadu na Kreditbanken. Podczas napadu przestępcy wzięli zakładników, których przez klika dni więzili (od 23 do 28 sierpnia). Po uwolnieniu zakładnicy, ku zdziwieniu policji, nie chcieli zeznawać na niekorzyść sprawców napadu, a nawet ich chronili (próbując tłumaczyć i podkreślając, że porywacze nie robili im nic złego). Syndrom sztokholmski stał się bardzo popularny, być może podobnie stanie się więc z syndromem "Lima". Syndromem tym nazywa się przywiązanie się porywacza do ofiary, niechęć do robienia krzywdy i potrzeba ochraniania ofiary.

Po angielsku z chińskim akcentem

Syndrom "obcego akcentu" pojawia się zazwyczaj wtedy, kiedy zostanie uszkodzony mózg ( w wyniku urazu, udaru, mechanicznego uszkodzenia). Syndrom objawia się nabyciem akcentu brzmiącego jak akcent obcy, przy zachowaniu zdolności posługiwania się mową ojczystą. Wśród zarejestrowanych chorych są osoby mówiące z akcentem pochodzącym z innego regionu tego samego kraju, a także takie, które mówią z naleciałościami obcojęzycznymi (niedawno do listy dopisano Brytyjkę, która po ataku silnego bólu głowy zaczęła mówić z chińskim akcentem).

Mademoiselle już nie żyje

Zespół Cotarda to bardzo rzadko występujące zjawisko, najczęściej towarzyszące silnej i wieloletniej depresji. Nazwa schorzenia pochodzi od francuskiego neurologa Jules'a Cotarda, który na początku XIX wieku opisał przypadek pani Mademoiselle X, przekonanej o tym, że jest martwa, wobec tego nie może już nigdy umrzeć. U osoby chorej na zespół pojawiają się tzw. urojenia nihilistyczne, które mogą prowadzić do przekonania, że organizm chorego nie funkcjonuje prawidłowo, organy przestają pracować, a ciało zaczyna się rozkładać. Chorzy, podobnie jak Mademoiselle X, mogą być też przekonani, że nie żyją.

Wymiotuje świńską krwią

Nazwa zespołu, podobnie jak w przypadku kilku syndromów opisanych powyżej, pochodzi od nazwiska - niemieckiego barona Karla von Münchhausena. Osoby chore (zespół zazwyczaj łączy się z zaburzeniami osobowości lub innymi chorobami psychicznymi) dążą do okaleczenia ciała podczas zabiegów chirurgicznych. Wśród pacjentów wyróżnia się osoby pozorujące objawy krwotoczne (pozorujące krwotok wewnętrzny najczęściej przez picie krwi zwierzęcej i jej zwracanie), brzuszne (operacje z powodu niedrożności jelit spowodowanej połknięciem ostrego przedmiotu) i neurologiczne (pozorowanie padaczki, utraty świadomości).

Ręka za talent

Apotemnofilia jest klasyfikowana jako postać masochizmu. Osoba cierpiąca na apotemnofilię dąży za wszelką cenę do obcięcia kończyny, którą uważa za "zbędną". Zbędność owej kończyny może polegać na "poczuciu obcości" lub przekonaniu, że jej amputacja wyzwoli tłumione dotąd siły (w tym seksualne) i talenty. Wśród osób chorych notowano przypadki samodzielnej amputacji lub ciężkiego uszkodzenia kończyny, które prowadziło do jej odcięcia w szpitalu.

Zespół Alicji w Krainie Czarów

Bajkowobrzmiący zespół został opisany w 1952 roku, niespełna 100 lat po opublikowaniu "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carrolla. Zaburzenie to polega na tym, że cierpiące osoby postrzegają własne ciało (lub jego części) za zbyt duże. Wśród odnotowanych przypadków znalazł się chory, który twierdził, że jego ucho ma tendencje do powiększania się ( zwykle o 15 cm) oraz mężczyzna, który zwykł "rosnąć" podczas spacerów po zatłoczonej ulicy. Powody pojawiania się iluzji nie zostały do końca zbadane, uważa się jednak, że mają duży związek z migrenami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzieła sztuki | syndrom | choroby | Sztokholm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy