Myśliwce goniły UFO!

Niezidentyfikowane Obiekty Latające dają wciąż o sobie znać. Do sensacyjnych obserwacji UFO doszło w USA. Na ten przypadek zareagowały lokalne władze i wojsko.

8 stycznia 2008 r. nad miejscowościami Dublin i Stephenville w Teksasie duża grupa świadków zaobserwowała przelot UFO.

Tajemniczy obiekt był ogromny, leciał nisko, szybko i bezgłośnie. Co jakiś czas rozświetlały go czerwone lub białe błyski. Niektórzy z obserwatorów twierdzili, że za UFO leciały

wojskowe samoloty,

jednak nie byli pewni, czy ścigały one obiekt, czy mu towarzyszyły.

- To było długie na milę i pół mili szerokie - zapewniał dziennikarzy jeden ze świadków przelotu UFO, Steve Allen, pilot i właściciel firmy transportowej.

Reklama

Tego samego dnia podobny obiekt zobaczył też mechanik Ricky Sorrells. UFO przeleciało wtedy na wysokości około kilometra nad polem za jego domem w miejscowości Dublin,

niedaleko Stephenville.

- Przedmiot był płaski, metaliczny - twierdził Sorrells. - Gdy go zobaczyłem, nie wiedziałem, co o tym sądzić. Jednak kiedy przeczytałem w naszej lokalnej gazecie "Stephenville Empire-Tribune", że inni też coś takiego widzieli, to odetchnąłem z ulgą, bo upewniłem się, że nie zwariowałem. Obserwowałem ten obiekt uważnie. Śledziłem go przez lunetę mojego karabinu myśliwskiego, więc wiem, że miał gładką powierzchnię bez jakichkolwiek szwów, nitowań, czy innych łączeń.

Wśród świadków przelotu UFO

znalazł się też policjant.

- Widziałem rozbłyski, to czerwone jarzące się światła, to białe, na zmianę. Szybko poruszały się na niebie - wyjaśniał konstabl Lee Roy Gaitan z lokalnej policji. - Nie był to latający spodek, ale nie wiem, co to było, bo na pewno nie był to samolot. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Myślę, że to musiał być jakiś wojskowy obiekt, a w każdym razie taką mam nadzieję.

Sprawa przelotu UFO i przypuszczalnej pogoni za nim amerykańskich myśliwców stała się głośna, co zmusiło wojsko do zajęcia oficjalnego stanowiska.

- Nocą 8 stycznia w okolicy, gdzie widziano niezidentyfikowany obiekt, nie było naszych myśliwców - oświadczył major Karl Lewis, rzecznik 301 eskadry myśliwców stacjonującej w Fort Worth. - Według naszej opinii, mieszkańcy Stephenville widzieli przelot samolotu pasażerskiego, tyle że doszło do załamania promieni słonecznych, co wywołało złudzenie optyczne. Nie będziemy w tej sprawie prowadzili śledztwa.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy