Monster Wolves: Robo-wilki strzegą miasto przed niedźwiedziami

Dziwne, ale... działa! Robo-wilki strzegą pól przed nieproszonymi i groźnymi gośćmi /YouTube
Reklama

W japońskim mieście Takikawa zaobserwowano kilka przypadków wtargnięć niedźwiedzi na osiedla mieszkaniowe. W związku z obawą przed potencjalnym atakiem zwierząt władze zakupiły robotyczne wilki odstraszające nieproszonych gości pochodzących z okolicznego lasu.

Mieszkańcy Takikawy - miasta zamieszkiwanego przez 41 tysięcy osób położonego na wyspie Hokkaido - co roku mogli obserwować średnio jednego niedźwiedzia wędrującego wśród okolicznych zabudowań. W tym roku liczba ta wzrosła dziesięciokrotnie, dlatego lokalne władze zdecydowały się na zakup specjalnych robotów-wilków.

"Monster Wolves" wykonane są z metalu i pokryte sztucznym futrem, aby jak najdokładniej przypominać te prawdziwe. Posiadają czujniki ruchu, dzięki czemu aktywują się, gdy jakiś nieprzyjaciel pojawi się w pobliżu.

Wtedy robotyczny wilk zaczyna świecić czerwonymi światłami z oczu, poruszać głową na boki oraz wydawać jeden z sześćdziesięciu wgranych dźwięków. 

Reklama

Od momentu zakupu maszyn żaden niedźwiedź nie odwiedził już miasta, którego nazwa, co ciekawe, oznacza "obszar pod wodospadem". To świadczy o ich skuteczności.

Z urządzeń mających 120 centymetrów długości korzysta się w całej Japonii. Łącznie w użytku jest niemalże 70 sztuk, w tym dwie w Takikawie. Większość z nich służy do odstraszania jeleni i dzików z upraw rolnych, ale jak widać działają również na większy kaliber.

Zwiększona liczba niedźwiedzi spowodowana jest ich rosnącą populacją oraz wzmożoną aktywnością przed nadchodzącym okresem hibernacji rozpoczynającym się po koniec listopada. Za kilkanaście dni, gdy te zwierzęta zapadną w sen zimowy, będzie można spokojnie wyłączyć "Monster Wolves" na trzy miesiące.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Japonia | Wilki | Robot | niedźwiedzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama