Mongolski robak śmierci: Postrach z pustyni Gobi

Obraz belgijskiego malarza Pietera Dirxa /Wikimedia Commons /domena publiczna
Reklama

W rankingu popularności zwierząt robaki prawdopodobnie nie znalazłyby się zbyt wysoko. Mało kto hoduje je w formie domowego pupila. A co dopiero gigantycznego robaka, którego długość może przekraczać metr długości. Taki z pewnością zająłby jedno z ostatnich miejsc w konkursie na najpopularniejsze zwierzę w zoo.

Domniemane zwierzę podobno zamieszkuje mongolską pustynię Gobi. Według lokalnych pasterzy i koczowników żyjących w jurcie, jest to zwierzę podobne do dżdżownicy w kolorze ciemnoczerwonym, o tępo zakończonym ciele, u którego trudno odróżnić głowę od ogona. Może być agresywne i zabić człowieka. Mongołowie nazywają go olgoj chorchoj.

Istnieje niezliczona liczba świadectw na temat tego niezwykłego stworzenia. Nie są to jednak dowody naukowe. Robak znany jest jedynie z opowieści mongolskich podróżników oraz ludzi zamieszkujących pobliskie tereny mongolskich stepów. Stare mongolskie legendy mówią o tym, że atakował ludzi, strzelając jadem lub raził prądem elektrycznym z dużych odległości (około 4 metrów).

Reklama

Wiele ekspedycji naukowych wyruszyło na poszukiwania robaka śmierci. Niestety bezskutecznie.

Albo naukowcy nie mieli szczęścia, albo olgoj chorchoj bardzo sprytnie się przed nimi ukrywał. Istnieje również trzecia opcja - krwiożerczy robak żywiący się ludzką krwią istnieje tylko w legendach.

21 wiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy